|
|
Naruto - Forum dla miłośników mangi / anime Naruto |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Specy
Uczeń Akademii
Dołączył: 13 Lip 2008
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:19, 13 Lip 2008 Temat postu: Jednoczęściowe opowiadanie. Spotkanie Karin & Sasuke |
|
|
Piszę od 8 roku życia. Nie robie tego jakoś super - ale to lubię. Nikt jak narazie nie miał szansy ocenić moich prac. Opowiadania (bynajmniej narazie jedno - na początek) które zamieszczę pod spodem są jednoczęściowe i są, jakby wyrywkami z Naruto. Znajduja się w nich moje własne teorie, bądź po prostu nie wiadome, które ja sprawiam wiadomymi Zapraszam do lektury i liczę na szczere opinie
UWAGA! W tekście mogą znaleźć się Spoilery!
---------------------------------------------------------
Spotkanie Karin z Sasuke
Powietrze przesiąknięte było stęchlizną. Miejsce ciemne, brudne i głośne.
Po prawej stronie od wejścia stał mężczyzna w czarnym stroju z dwoma kaburami na shurikeny i kunai’e znajdującymi się przy lewym i prawym udzie.
Co chwilę z lokalu wychodzili ludzie, wracający po piętnastu minutach z wcześniej nie widzianymi tu osobami. Za barem stał barman w brudnym i potarganym ubraniu, wycierając nie domyte szklanki, jeszcze brudniejszą ścierką.
Na krzesłach otaczających duże drewniane stoły, siedziały podejrzane postacie, oglądające się co jakiś czas za przechodzącymi koło nich kelnerkami, ubranymi w kuse w wielu przypadkach za małe, bądź za krótkie bluzki.
Sasuke Uchiha siedział przy stole opierając się w swój specyficzny sposób łokciami o blat i przypatrywał się ludziom przesiadującym w pomieszczeniu.
W lokalu znajdował się jeden żyrandol, którego słabe światło miało na celu oświetlić posterunek barmana, pozostawiając resztę lokalu w ciemnościach.
Czerwone oczy Uchihy, niedostrzegalne dla osób nie będącymi shinobi – a przynajmniej nie w ciemności, spokojnie okalały całe pomieszczenie szukając wzrokiem osoby z którą miał się spotkać.
Po nie całej minucie drzwi prowadzące do baru , otworzyły się z trzaskiem. Wszystkie oczy zwróciły się w stronę wejścia starając się dowiedzieć, kto zakłócił harmonię panującą w tym dość nietypowym miejscu. Do środka wkroczyła postać w czarnym płaszczu.
Uchiha uaktywnił drugi stopień swojego sharingan’a starając się odczytać słowa wymawiane przez mężczyznę pilnującego wejścia skierowane do zakapturzonej postaci.
- Dokumenty proszę.
Nieznajoma postać wyjęła z podróżnej torby jakiś zwitek pergaminu i podała go mężczyźnie.
Strażnik zmierzył postać wzrokiem i odrzekł.
- Nie wyglądasz mi na tę osobę, zdejmij kaptur. Muszę mieć pewność.
- Nie twoja sprawa jak wyglądam. Widzę, że masz z tym problem, zaraz go możesz przestać mieć. To ja tu jestem od rozkazów, jeśli coś ci się nie podoba, to mogę to szybko zmienić. – odpowiedziała postać trzymając w dłoni kunai’a, którego nie wiadomo, kiedy wyciągnęła i przycisnęła jego ostrze do gardła mężczyzny.
- Rozumiem. Proszę o wybaczenie za mą zuchwałość, ale codziennie jest przynajmniej jedna osoba podająca się za panią i gdybym się za każdym razem nie upewniał, to pani życie byłoby w bardzo dużym niebezpieczeństwie. Przecież tyle osób podejrzewa, że to pani lokal. – odrzekł, patrząc na postać z ogromnym podziwem.
- Cały ty Akira. Można się było tego po tobie spodziewać. Właśnie za tę ostrożność tak cię cenię. – rzekła kobieta klepiąc mężczyznę po policzku. – Weź teraz mój płaszcz i przynieś mi dwie porcje Sashimi*… - Akira kiwnął głową na znak, iż rozumie. Kobieta zdjęła płaszcz i podała go podwładnemu, poczym zaczęła się rozglądać po pomieszczeniu ignorując wpatrujących się w nią z pożądaniem mężczyzn. – I butelkę sake plus dwa kieliszki.
- Rozumiem.
- Świetnie. Pospiesz się, jestem głodna. – rzekłszy to skierowała się do stolika znajdującego się na końcu sali.
Kiedy dziewczyna była jakieś trzy metry od miejsca w którym siedział Sasuke, chłopak wstał, aby owa postać wiedziała gdzie ma podejść.
- Za kogo ty mnie masz? – spytała chłopaka bez zbędnych ceregieli. – Taką buźkę wszędzie poznam, jesteś bardzo podobny do brata. – rzekła akcentując ostatnie słowo.
Uchiha zmierzył ją spokojnie wzrokiem i spojrzał na nią ironicznie.
Karin – Kunoichi z którą miał się dzisiaj spotkać, ubrana była w długie czarne spodnie przeszywane na udach srebrną nitką, sprawiającą wrażenie pajęczej sieci. Równie czarna bluzka obszyta czerwonym sznurkiem kontrastowała ze spodniami. Na górna część ubrania nałożoną miała skórzaną kurtkę, do której przyszyte były cztery kieszenie mające na celu przechowywanie zwojów. Na lewym i prawym udzie, tak jak w przypadku Akira, Karin miała po dwie kabury.
Do nadgarstków dziewczyny przyczepione były dwa ochraniacze, zakończone ćwiekami.
Podobne rzeczy miała na łokciach i barkach. Łydki obwiązane miała bandażem, do kolan natomiast, przywiązane zostały nagolenniki. Wszytko to kończyły ciężkie buty zapinane na klamry. Jeśli chodzi o urodę dziewczyny, to miała ona długie, czarne włosy sięgające do łopatek i zielone niczym kot oczy, oprawione cienkimi okularami.
Karin usiadła przed młodym Uchihą i chwyciła go za podbródek.
- Jakie to jest niesamowite. – rzekła. – jesteś od niego młodszy a posiadasz szlachetniejsze rysy.
- Puść. – powiedział spokojnie chłopak, łapiąc dziewczynę za nadgarstek i stanowczym ruchem odpychając go.
Kunoichi jakby straciła zainteresowanie chłopakiem. Poprawiła okulary, założyła nogę na nogę i oparła się wyluzowana o ścianę.
- Jednak – kontynuowała. – nigdy mu nie dorównasz. Jest zbyt silny – powiedziała w zamyśleniu.
Sasuke przyjrzał się jej uważnie i dostrzegł w jej oczach strach, kiedy wspomniała o jego bracie.
- Kiedy go spotkałaś, gdzie?
- Sam do mnie przyszedł.
Uchiha zamrugał kilkakrotnie oczyma zdziwiony tym, co powiedziała Karin.
- Czego chciał?
- Abym wstąpiła do Akatsuki. – odrzekła jak gdyby nigdy nic lekceważącym tonem.
Sasuke brew zaczęła niebezpiecznie drgać. – Jeśli ona należy do tej organizacji to jestem w ogromnym niebezpieczeństwie. Chociaż z drugiej strony, gdyby chciała mnie zabić, to już dawno by to zrobiła. – myślał.
Chłopak na szczęście nie musiał odpowiadać, ponieważ przy stole pojawiła się kelnerka stawiając przed nim i Karin talerz z sashimi, butelkę sake na środku stolika, oraz dwa kieliszki.
- Arigato* – rzekła Kunoichi do kelnerki i kiwnęła jej głową na znak, iż może odjeść.
Sasuke wziął w dłonie serwetkę z pałeczkami, przyniesioną przez kelnerkę i zaczął spożywać jedzenie.
- Wiesz, ale jesteście do siebie podobni pod względem zachowania. – powiedziała, wwiercając wzrok w czarnowłosego chłopaka, czekając z niecierpliwością na jego ripostę. – Oboje jesteście tak samo bezczelni, bezpośredni i uważający się za panów świata.
- Skąd wiesz jaki jestem? – warknął chłopak.
- Nie wiem. Zgaduje. – odpowiedziała uśmiechając się ironicznie.
- Hmpf. Nie obchodzi mnie to. Przyszedłem tu tylko po to, abyś mi powiedziała gdzie znajduje się mój przeklęty brat. Nie denerwuj mnie. – powiedział ze spokojem wskazując na nią pałeczkami i obserwując bacznie sharingan’em.
- W tym też jesteście podobni. – rzekła spokojnym tonem – Jednak zapamiętaj, że informacji nigdy nie sprzedaję za darmo. Chcę coś w zamian. – rzekła.
- Czego? – spytał.
- Dziecka. – szepnęła.
Uchiha zakrztusił się. Spodziewał się po tej kobiecie wszystkiego, ale nie tego.
- Słucham? – spytał, jakby w nadziei, że się przesłyszał.
- Dziecka. Dobrze usłyszałeś. Jak już wspominałam, masz niesamowite rysy w twarzy, ponadto wiem, iż klan Uchiha jest bardzo silny, do tego dochodzi jeszcze sharingan, co przeważa sprawę.
- Nie rozumiem. Jak mam dać ci dziecko.
Kunoichi spojrzała na niego z niesmakiem.
- Jesteś jednym z najsilniejszych shinobi, masz już tyle doświadczenia w walkach i technikach i nie wiesz jak się robi dzieci?
- W życiu. – odpowiedział, patrząc na Kunoichi jak na wariatkę.
- Cóż, więc marnowałam tylko czas. – odrzekła nie usatysfakcjonowana. – Myliłam się, jesteś gorszy od Itachi’ego. On podjął właściwą decyzję. – powiedziawszy to wstała i skierowała się ku wyjściu.
- Czekaj! Dobrze. Niech będzie.
Kunoichi uśmiechnęła się pod nosem i wyjęła z kieszeni zwój.
- Co to? – spytał Sasuke.
- Zwój prawdy. Musisz podpisać się krwią, abym miała pewność, iż dotrzymasz danego mi słowa.
- Rozumiem.
Uchiha ugryzł kciuk i podpisał się na zwoju.
- A co jeśli nie dotrzymam słowa?
- Umrzesz.
***SŁOWNIK***
Sashimi1 - japońska potrawa (jeden z rodzajów Sushi), a właściwie sposób serwowania surowych ryb, krojonych, najczęściej w kostkę lub płatki, z dodatkiem przypraw.
Klasycznymi przyprawami do sashimi są ryż, wasabi, rzodkiew daikon, sos sojowy, cytrusowy sos ponzu. Sashimi jest przygotowywane ze świeżych ryb (często świeżo zabitych), na miejscu, na oczach klienta.
Arigato2- dziękuję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
iCGstation v1.0 Template By Ray © 2003, 2004 iOptional
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|
|
|