ZalogujUżytkownikHasło
Zaloguj mnie automatycznie przy każdej wizycie    
Rejestracja
Rejestracja
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Forum Naruto Strona Główna » Dlaczego ...

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Według mnie... Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13, 14, 15, 16  Następny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mu-an
Jounin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z daleka...;]

PostWysłany: Czw 20:38, 25 Sty 2007    Temat postu:

Kabuto pomógł jej wstać
- I co teraz zrobisz?
- Nie wiem...Zadziałało...Więc trzeba to pokazać...Ale ja muszę do...Toalety...- Uśmiechnełą się z ironią Kabuto omal nie peknął ze smiechu.
- Zaraz wracam..- Powiedziała i szybko wybiegła z jaksini. Przy wejści stał orochimaru.
- A gdzie się panienka wybiera?
- Ja? Do toalety....Taka kobieca przypadłość...- Uśmiechnełą się


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:41, 25 Sty 2007    Temat postu:

- Sasuke do cholery co ty tu robisz? - szepnęła gdy tylko zobaczyła go na swojej drodze.
- Nie umiem usiedzieć w miejscu - odpowiedział.
- Kretynie, jeżeli Orochimaru cię złapie to zabije i mnie i ciebie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mu-an
Jounin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z daleka...;]

PostWysłany: Czw 21:03, 25 Sty 2007    Temat postu:

Midori w przerażeniu wepchenął mu do reki fiolke z fioletowym płynem.
- Co to..
- Nie ważne... Jak cos to uciekne...A ty idz....Papa- Powiedziała i pocąłowała go w policzek. Sasuke stanął jk wryty...Niemógł nic zrobić...
- O porsze...Kogo my tu mamy...- Sasuke usłyszął dziwny głos za plecami...Byli to Kiasme i Deidara... Drygnął tylko i zaczął sie cofać.
- Nie bój sie... Nic ci nie zrobimi...Yeah...-Powiedział Blondyn.
- Widziałes może Itazure?- Spytał Kisame.
- Nnn...Nie...A co sie stało?- Zapytał zaskoczony Sasuke...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:10, 25 Sty 2007    Temat postu:

- Itazurę? Coś się z nią stało? - zapytał Sasuke.
- Tak jakby ma rozdwojenie jaźni - odpowiedział Kisame - Ale to nie odpowiedź na nasze pytanie - dodał z naciskiem.
- Nie mam pojęcia gdzie jest - odpowiedział szybko.
- Lepiej dla Itazury żebyś nie kłamał.
- Prawde mówie! - dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego, że za głośno to powiedział... A jeżeli Oro słyszał?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mu-an
Jounin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z daleka...;]

PostWysłany: Czw 21:14, 25 Sty 2007    Temat postu:

- Dobra, dobra...Ale jeśli nas okłamałeś...Uuu...Bedzie źle..- Dediarze najwidoczniej robiło to wielką przyjemność...Straszenie dzieciaka...Nawet miłe uczucie, kiedy ktos patrzy na ciebie z przerażeniem.


***

Midori szybko dobiegła do Oro.
- Już jestem...Sorka...- Powiedziała i weszła do jaskini.
- No ładnie...A gdzie fiolka?- Zapytał kabuto...
- O nie! Fiolka...- Powiedziała z przerażeniem kiedy złapała się za kieszeń...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:30, 25 Sty 2007    Temat postu:

- Zgubiłaś ją? - zapytał pewnie.
- Chyba tak - odpowiedziała, ale wciąż szukała ją po kieszeniach.
- A może komuś ją dałaś co? - zapytała po chwili.
- Co? - szczerze mówiąc zaskoczyło ją to pytanie.
- Mów prawdę, to może cię nie wydam Orochimaru, teraz to ja mam asa w rękawie - powiedział podrzycając długopisem - Od razu wydałaś mi się podejrzana... To dla młodego Uchihy prawda?
- Dla kogo? - zapytała Midori.
- Już nie musisz kłamać, wiem wszystko - powiedział Kabuto.
- Nie kłamię - mruknęła - Masz jakieś dowody na mnie? - warknęła.
Kabuto podszedł do niej i złapał ją za szyję.
- Dowody? A to, że fiolka nagle zniknęła nie wystarcza?
- Puszczaj - powiedziała szybko wyrywając się Kabuto.
- Gdzie jest Uchiha? - warknął.
- A skąd mam to wiedzieć? Na oczy go w życiu nie widziałam! - krzyknęła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mu-an
Jounin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z daleka...;]

PostWysłany: Pią 13:06, 26 Sty 2007    Temat postu:

W jej oczach pojawiły sie łzy...Ale te łzy nie były wynikiem aktorstwa. Midori poczułą się winna, bo nieświadomie wrobiła Sasuke, który mógł byc obecnie w niebezpieczeństwie. Schowała twarz w dłonie. Nagle do jaskini wszedł Orochimaru.
- Co tu sie dzieje?!- Zapytał patrzac morderczo na Kabuto. Chłopak tylko usmiechnął się demonicznie...
- Pan ją spyta...-

***

Sasuke stał nadal w bezrucvhu. Ścisną mocno dłonie
- Heh...Jak mogłem byc taki głupi...-Spojrzał się na nich.- Itazura teraz jest przecież w Akatsukach... Niwe możecie skrzywdzić... Nie teraz...- Powiedział przez zaciśniete zęby...
- Coś sie jej stało skoro jej szukacie?!-Krzyknął..
Sasuke stał nadal jak wryty...
-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:09, 26 Sty 2007    Temat postu:

***

- Tak Midori? - zapytał z chytrym uśmiechem.
Midori nie zareagowała. Spojrzała na niego groźnie, ale nic nie odpowiedziała.
- Mowę ci odjęło? Kabuto o co chodzi?
- To szpieg - odpowiedział - Chciała wykonać antidotum do własnych celów. Przekazała komuś fiolkę - dodał.
- Naprawdę? Oj, podpadłaś mi - powiedział Orochimaru - Zakuj ją w kajdany i do lochu, szkoda zabijać jej wiedza może nam się przydać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mu-an
Jounin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z daleka...;]

PostWysłany: Pią 14:15, 26 Sty 2007    Temat postu:

- Tak jest...- Powiedział Kabuto poprawiając okulary na nosie. Popchnął ją do przodu i zaprowadził do jakiegos pomieszczenia. Było strasznie ciemne, w powietrzu czuć było zapach zgnilizny, a na dodtaek było starsznie parno. Chłopak przykuł dziewczynę do ściany. Midori jednak nie była głupia... Do reki schowała buteleczke z kwasem. Kiedy Kabuto wyszedł dziewczyna polała nim łańcuchy i...niestety swoja rękę...Uwolniłąs ię, ale miała małą ranke, która bolała gorzej niż pieczęć...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:18, 26 Sty 2007    Temat postu:

Szybko wybiegła z lochu zabrała swoją torbę i jedyną kopię notatek na temat antidotum i wyszła z jamy. Po drodze natknęła się na Sasuke.
- Miałeś uciekać - warknęła.
- Ale...
- Nie ważne, wiej - przerwała mu szrpiąc go za rękę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mu-an
Jounin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z daleka...;]

PostWysłany: Pią 14:29, 26 Sty 2007    Temat postu:

Pobiegi razem szybo w stronę Konohy...Sasuke po jakimś czasdie spostrzegł jej ranę na dłoni.Zatrzymał się nagle i złapał ją za zdrową rękę.
- Co to do cholery jest?!- Krzyknął wskazując na ściakającą krew.
- Yyy...Nic...Chodź...Auu..- Skrzywiła się kiedy Sasuke jej nie puścił i na dodatek jeszcze szarpnął.
- To ON?!- Zapytał
- Nie! No chodź...
- Aler pogadamy w domu...Muszisz mi cos wytłumaczyć!
- Nie jestem twoim dzieckiem! Ni e będziesz mna kierował!- Spojrzała na niego z czymś dziwnym w oczach i pobiegła do wieoki...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:36, 26 Sty 2007    Temat postu:

Sasuke spojrzał za nią z niedowierzaniem ale po chwili pobiegł za nią. Martwił się. Za to Midori cieszyła się w duchu, że pozbyła się pieczęci... Wtedy było by jeszcze gorzej. Gdy dotarli do domu Sasuke Midori nawet nie stanęła. Wolnym krokiem chciała wrócić do siebie. Sasuke złapał ją za rękę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mu-an
Jounin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z daleka...;]

PostWysłany: Pią 14:42, 26 Sty 2007    Temat postu:

- No co?
- Rana...I gdzie byłaś?
- Sasuke!
- No co?! Martwie sie!
- Nic mi nie jest! To tylko ranka!
- Jasne...A ty mnie wogole nie obchodzisz! Mów!
- Przestań! Nie mam ochoty o tym mówić!
- Ale mi powiesz!
- Nie! Nie kieruj mną!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:51, 26 Sty 2007    Temat postu:

Sasuke spojrzał na nią z żalem, ale po chwili szarpnął ją za rękę tak, że stała bardzo blisko niego. Złapał ją za podbrudek i nagle ją pocałował.
- Powiesz mi? - zapytał po chwili.
Midori z niedowierzaniem patrzała na Sasuke.
- Widocznie ci zależy...
- Bardzo - odpowiedział.
- No dobrze - odpowiedziała przytulając się do niego.

***

Itachi stracił ogromną ilość krwi. Chodź Sasori robił co tylko mógł lider nie odzyskiwał przytomności...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mu-an
Jounin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z daleka...;]

PostWysłany: Pią 15:03, 26 Sty 2007    Temat postu:

- Cholera! To nic nie daje!- Sasori robił wszystko co w jego mocy
- Te przelete Sai bylo zatrute! Kurdeeee!!!!- Wił się przy Itachim jak wąż... Był wszędzie...
Tobi patrzyła na to w wielkim zasokowaniu...Nikt nie dawal rady...I raczej już Iatchi był martwy...

***

Nagle na droge weszła Sakura...Zobaczyła przytulona do siebie pare i nogi ugiły się pod nia.
- Nie..TYlko nie to...- wyszeptała i zalała się złami...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:11, 26 Sty 2007    Temat postu:

- Wchodź - powiedział Sasuke wpuszczając ją do domu.
Midori weszła, a tuż za nią Sasuke.
- Teraz mi powiedz co się stało i co to za fiolka - powiedział.
Midori wyjęła z torby notatki Kabuto i kawałek bandaża. Bandaż zawinęła sobię na rannej ręce i notatki dała Sasuke.
- Eee... Wiesz, ja nie wiele z tego wiem - odpowiedział zmieszany Sasuke przypatrując się nazwą mikstur.
- To składniki na andidotum - powiedziała - A w fioletowym flakonie masz jedyny w swoim rodzaju lek na pieczęć Orochimaru - dodała z triumfem.
- Co?! Udało ci się?! - zapytał zaskoczony Sas.
- Jak widać - odpowiedziała z uśmiechem - Ale spostrzegli moje plany no i skuli mnie w kajdany.
- A ta rana?
- Rana? To od kwasu... Chciałam przepalić nim łańcuchy, ale jakoś trafiłam też na rekę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mu-an
Jounin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z daleka...;]

PostWysłany: Pią 15:17, 26 Sty 2007    Temat postu:

Rozmawiali jeszcze chwile gdy Midori poprosiła Sasuke aby wypił zawartość filoki.
Chłopak zrobił t i poczuł się dość słabo. Po jakiś 30 min. Sasuke postanowił odporowadzić Midori. Szli wolno rozmawiając... Nareście Sasuke poczułs ię wolny...
Nagle na ich drogę wyszło 4 Akatsuków... Już byli gotowi do walki, ale organizacja nie zaatakowała...Czegos najwidoczniej chcieli...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:22, 26 Sty 2007    Temat postu:

- Nie przyszliśmy walczyć - powiedział jeden z nich.
- Raczej przyszliśmy prosić rudą o pomoc - odpowiedział drugi.
Midori zjechała na nogach tak, że usiadła na ziemi. Sasuke spojrzał na nią pytająco.
- Nawet nie wiecie jak tego nie cierpię - powiedziała z lekkim uśmiechem czym oczywiście zaskoczyła zarówno Sasuke jak i tych z Akatsuki.
- A o co chodzi? - spytała po chwili.
- Lider potrzebuje pomocy - odpowiedział trzeci.
- Co? - mruknęła z niechęcią - Znowu robota wzywa...
Akatsuki i Sasuke spojrzeli na nią zaskoczeni. Wszyscy myśleli, że Midori się nie zgodzi i będą musieli zmusić ją do pomocy. Sasuke podał jej rękę, a ona szybko wstała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mu-an
Jounin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z daleka...;]

PostWysłany: Pią 15:28, 26 Sty 2007    Temat postu:

- No to idziemy...- Powiedziała Midori z usmiechem.
- Ale najpierw...- Powiedział Kisame wyciagając piekną, czarną chuste.
- Trzeba zachwoać resztke tajemnicy...- Dodał po chwili Deidara...
- A ten tu idzie z nami?
- Ja?- Sasuke jeszcze bardziej się zdziwił...
- Tak...- Powiedziała za niego Midori, która właśnie miała kończone przywiązywanie oczu. Widok wioski został przykryt czarną chustą i sprawi, że Sasuke miał mieszane uczucia...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:33, 26 Sty 2007    Temat postu:

Akatsuki prowadzili ich do swojej kryjówki. Midori już tyle razy pomogała nawet tajnym organizacjom, że jej to nie ruszało, ale za to Sasuke czuł się dosyć nie swojo.
- Już jesteśmy - powiedział Deidara odwiązując chustę Midori, a tuż po tym Sasuke.
- W takim razie prowadź do lidera - powiedziała z uśmiechem.
Akatsuki dziwiło zaangażowanie i zapał Midori.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mu-an
Jounin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z daleka...;]

PostWysłany: Pią 15:38, 26 Sty 2007    Temat postu:

Deidara zaprowadził ich do pokoju Itazury(bo tam leżał pół martwy Itachi) i pokazał im krwawiącą wciąż rane...
- Teraz patrz co sie bedzie działo...- Powiedział Kisame łapiąc za ramie Sasoriego, który wciąż walczył z krwotokiem. Sasuke wystrzerzył oczy na leżączego na ziemi brata. Zacisnął pięście i już miał ruszyc kiedy zatrzymała go Midori.
- Ej?! No co ty?! Przyszlismy mu pomóc!- Powiedziała łapiąc go za ręke i patrząc na niego z żalem.
- To my mamy go ratować?!~To juz wole, aby zdychał jak pies! Ni ejest wart zycia! O napewno nie!- Mówił do niej z pretenskją.
- Po co go tu przyprowadziliście?- Zapytałz męczony już Sasori.
- A po to aby ta Ruda miała towarzystwo...- Zażartował Dediara, alenikomu nie było dosmiechu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:49, 26 Sty 2007    Temat postu:

- Sasuke, teraz musisz mi pomóc - powiedziała sucho.
- Nie ma mowy - warknął.
Midori uśmiechnęła się do niego.
- Chodź i nie marudź - powiedziała czochrając mu włosy.
Wyjęła z torby jakąś fiolkę, z niebieskawym płynem i wypakowała strzykawkę. Wlała płyn do strzykawki i podeszła do Itachiego.
- Możesz się odsunąć? - zapytała Sasoriego.
Chodź z początku miał wątpliwości, że taka małolata da radę z mocno krwawiącą ranę odszedł od niego. Midori wstrzyknęła mu płyn. Po chwili krw płynęła bardzo wolno.
- Co zrobiłaś? - zapytał Kisame.
- Będziecie mnie kontrolowali tak? To płyn zwalniający ruch krwi... Ale na nie długo...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mu-an
Jounin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z daleka...;]

PostWysłany: Pią 15:54, 26 Sty 2007    Temat postu:

- Teraz odtrudka na trucizne z Sai....- Mówiła głośno co mówi, aby reszta nie przeszkadzała. Na gazę wlała znów jakis płyn i delikatnie przejechała nia po krawedzi rany. Itachi widać było, że bardzo cierpiał...Sasuke miał przyjemność patrzenia jak to jego brat sie zwija z bólu... Midori komentowaąła wciąż co robi, ale nikt jej nie słuchał, bo... Bo właśnie wszedł Hidan z Itazura na ręcach...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:29, 26 Sty 2007    Temat postu:

- Ups - powiedziała Midori, spoglądając na Itazurę.
- To nie brzmiało dobrze - powiedział Deidara.
- Powiedzmy, że się nie polubiłyśmy - odpowiedziała Midori.
Hidan postawił Itazurę na nogi.
- On jeszcze żyje? - warknęła spoglądając na Itachiego.
- Jeszcze, ale pewnie nie długo jeżeli tu zostaniesz - odpysknęła Midori.
- Jak kogoś zabijam nie ma prawa się podnieść! - Itazura wyjęła szybko sai i chciała dobić Itachiego. W ostatnim momencie Midori zablokowała atak tym samym raniąc się o ostrze sai. Sasuke spojrzał na nie z przerarzeniem...
Walczyły ze sobą dwie bliskie mu osoby... Tyle, że jedna z nich nie panowała nad sobą.
- Już nie będziesz taka pewna siebie, ruda - powiedziała Itazura i zraniła ją sai w bok.
- Tylko nie ruda - odpowiedziała i szybko popchnęła ją w ręce Hidana.
- Przytrzymaj ją - powiedziała szybko.
Hidan zrobił co Midori mówiła. Ruda wyjęła z torby płyn i szczykawkę i szybko wstrzyknęła płyn Itazurze.
- Co jej zrobiłaś? - zapytał ostro Hidan, gdy dziewczyna straciła przytomność.
- Uśpiłam ją żeby nie przeszkadzała - odpowiedziała Midori wracając do Itachiego.
- Midori, ale twoja rana... - Sasuke szybko do niej podszedł.
- Krwawi, wiem... Ale Itachi bardziej potrzebuje teraz pomocy - odpowiedziała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mu-an
Jounin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z daleka...;]

PostWysłany: Sob 8:36, 27 Sty 2007    Temat postu:

Zaczeła znów czyścić rane Itachiego. Za moment wyjeła z torby igłę i nić i zaczeła zszywać ranę Itachiego. Jej "zadrapanie" krwawił coraz bardziej. Nie wiedziała czy długo jeszcze wytrzyma. Jej skóra była coraz bledsza i coraz gorzej ona sama się czuła. Musiała się zaraz zająć samą sobą...I innymi...Skończyła i obmyła jeszcze szybko ranę znów jakimś tajemniczym płynem.
- Dobra...Gotowe...Ktoś jeszcze potrzebuje pomocy?- Zapytała wstając i łapiąc się za bok. Jej ręce natychmaistowo "upaćkała" krew.
- Tak! Jedna osoba! Ty!!!- Powiedział Sasuke, który podbiegł do dziewczyny. Deidara zapropownował równiez swoja pomoc. Hidan patrzył na wszystko z zażenowaniem. "Ta mała nie powinna była sie wtrącać...A ja nie powinnienem był pozwalać na uśpienie Itazury..." Pomyślał i wyszedł z nieprzytomną dziewczyną.
Midori mówiła co i jak ma zrobic Sasuke z Deidarą... Współpracowali...Chyba po raz pierwszy w życiu... Sasori patrzyła na to z zazdrościa, ale nei wiedzia ł nawet czemu...Po pierwsze nie był medykiem, a po drugie tylko mógłby przeszkadzać...Gdzie troje tam juz tłok...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Naruto Strona Główna » Dlaczego ... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13, 14, 15, 16  Następny
Strona 12 z 16

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
iCGstation v1.0 Template By Ray © 2003, 2004 iOptional




fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Regulamin