Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sasuke Uchiha
Chuunin
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:39, 24 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
***
"Może wyciągne to od Orochimaru? Ale teraz władzę nad nim ma ten kto go ożywił... Więc przyłączenie do Oro nic by nie dało... A może jednak? Warto spróbować, ale Sasuke nie będzie zadowolony..." - Midori zmagała się sama ze sobą, wciąż nie potrafiła się zdecydować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Mu-an
Jounin
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z daleka...;]
|
Wysłany: Śro 19:45, 24 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Midori zacisneła dłonie w pięść...
- To ostatnia szansa...Trzeba będzie iść...- Powiedziała i przełkneła ślinę.
***
Spojrzał na nią najpierw z triumfem, a potem z żalem... Wziął ja na ręce i położył na łóżku. Trącił lekko Itachiego, który natychmiastow sie zbudził i spojrzał an Hidana...
- Chciała gdzieś wyjść, ale zemdlała...Ty tez powinnieneś Panie odpocząć...
- Nie...Nie potrzeba...
- Ale ja zawołam Sasoriego, Deidare, albo Kiasame...
- No dobrze- PowiedziałLider łapiąc się za głowe...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Sasuke Uchiha
Chuunin
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:07, 24 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
***
"Powiem jutro Sasuke... Wydaje mi się, że powinien o tym wiedzieć" - pomyślała i wolym krokiem ruszyła do domu.
***
Sasuke przeciągnął się leniwie. Jak narazie pięczęć nie dawała o sobie znać.
- Leki klanu Midori są niesamowite - powiedział do siebie.
W domu rozległo się pukanie. Sasuke szybko podszedł do drzwi.
- Cześć Midori - powiedział wpuszczając ją do środka.
- Cześć... Muszę ci coś ważnego powiedzieć - odpowiedziała.
Ton Midori zmartwił Sasuke.
- Siadaj - odrzekł i po chwili usiadł obok niej - O co chodzi?
- No więc... Pieczęć Orochimaru jest jedyną na którą mój klan nie ma leku ani techniki odpieczętywania... Jeżli udało by mi się wydusić to od Orochimaru, może udobrucham klan - powiedziała spuszczając głowę.
- Dobra, ale ide z tobą.
- Nie ma mowy - odpowiedziała szybko Miodri.
Szybko zaczęła grzebać w torbie i wyjęła dwie rzeczy... Jedną schowała do kieszeni i Sasuke nie spostrzegł co to, a drugą położyła mu na półkę obok łóżka.
- W tym flakoniku jest lek na wszelki wypadek - powiedziała - Oszczędzaj go bo więcej nie mam.
- Idę z tobą - powtórzył Sasuke z naciskiem.
- Twój stan na to nie pozwala. Teraz Orochimaru ma nad tobą kontrolę - odpowiedziała.
- Czuję się dobrze - mruknął Sasuke.
Midori spuściła głowę, ale po chwili szybko wyjęła "to coś" z kieszeni i złapała Sasuke za rękę. Dopiero teraz Sasuke zauwarzył, że Midori trzyma w ręku strzykawkę z jakimś płynem. Ale zanim doszedł do tego było już za późno na jakąkolwiek reakcję. Miodri wstrzyknęła mu płyn.
- To dla twojego dobra, to lek usypiający, nie szukaj mnie, dam sobie radę - powiedziała smutno wstając i popychając go tak, że musiał się położyć.
- Wybacz - dodała, musnęła go lekko w usta i szybkim krokiem wyszła z domu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Mu-an
Jounin
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z daleka...;]
|
Wysłany: Śro 20:16, 24 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Hidan pobiegł po Sasoriego i przyciągnął go do pokoju Itazury. Chłopak nie był zadowolony, ale gdy tylko weszli zobaczyli coś szokującego...Itazura siedziała na łóżku a ręką obejmowała Sai, który bity był prosto w brzuch Itachiego. Itazura spojzrzała jarzącymi się oczyma na młodych mężczyzn. Itachi wydawał się ledwo żywy. Z policzka, a raczej z rany ściekała mu stróżka krwi. Klatka piersiowa bardzo krwawiła...Otworzyła się stara rana...Sasori szybko zawołał o pomoc...Znów ktoś ma nad nią kontrole... Dziewczyna podleciała do Hiadana. Złapała go jedną ręką za policzek i przybliżyła swoją twarz do jego ust... Uśmiechneął się diabolicznie i szybko wyleciała z pokoju, a raczej z siedziby akatsuków...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Sasuke Uchiha
Chuunin
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:22, 24 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
***
Midori z jednej strony żałowała, że tak potraktowała Sasuke. Ale z drugiej strony chciała dobrze dla niego... W końcu ona robi to tylko dla niego, chociaż powiedziała mu inaczej... Zaczęła biec w stronę kraju dźwięku z nadzieją, że to tak znajdzie Orochimaru.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Mu-an
Jounin
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z daleka...;]
|
Wysłany: Śro 20:28, 24 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Wszystko co widziała Itazura było kontrolowane przez Orochimaru i przez jej wujka... Nagle przed białowłosą weszła na przeciw młoda rudowłosa dziewczyna...
Kto stanął jej na drodze musiał zginąc...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Sasuke Uchiha
Chuunin
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:37, 24 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Midori spojrzała na Itazurę obojętnie. Nigdy nie pokazywała strachu, chodź jako medyk rozpoznała jej zamiary... "To pewnie Itazura... Ktoś ją kontroluje" - pomyślała.
- Wyglądasz na pewną siebie - powiedziała Itazura dziwnym nie ludzkim głosem.
- A mam się bać? - mruknęła obojętnie. Dopiero po chwili doszła do wniosku, że nie wyjdzie jej na dobre prowokowanie kogoś kto jest kontrolowany przez Orochimaru...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Mu-an
Jounin
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z daleka...;]
|
Wysłany: Śro 20:43, 24 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
- Małya dziewczynka nie powinna chodzica sama po nieznanym terenie...- Jej głos brzmiał jakby był metaliczny...Na dodtaejk z dziwcznym echem, który przyprawiał o dreszcze. Midori jednak stała jak wryta ze stoickim spokojem na twarzy co wyraźnie nie odobało się Itazurze. Białowłosa nagle opadła na ziemie... Jej oczy zmieniły się w normalne...Spojzrzął an Dziewczyne.
- Uciekaj! Nie pozwól, abym cie dorwała, bo zabije! Uciekaj! Błagam...- Powiedziała i spóściła głowę. Kiedy ją znów podniosła oczy błyszczały niebezpiecznie i na twarzy zawitał demoniczny usmiech...
- Wybacz za chwile odpłynięcia...- Powiedziała znów dziwacznym przerażającym głsoem...- No to teraz co zrobisz?-Powiedziała siadając po turecku odchylając się do tyłu i podbierając sie rekoma.- Nie uciekniesz bo i tak cie złapie...Jestem silniejsza...I jest ze mna pare osób to wiesz...- Powiedziała parskając smiechem i podnosząc do góry brew.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Sasuke Uchiha
Chuunin
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:51, 24 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
- Oj, mam swoje sposoby - powiedziała obojętnie Midori - A co ty zrobisz? - zapytała z chytrym uśmiechem.
Chciarz Midori była dosyć pewna siebie, nie chciała jej zrobić krzywdy. Ona nie była sobą, ale jeżeli zajdzie taka potrzeba będzie musiała się bronić...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Mu-an
Jounin
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z daleka...;]
|
Wysłany: Czw 17:25, 25 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Te noty pisałysmy razem^^
- To nie będę się długo prosic...- Poweizdziała i zaatakowała. Midori szybko omijała wszystkie ataki wyprowadzone przez Itazure. Płynnymi ruchami mozna powiedzieć, że teńczyła między oderzaniemi. Itazura była wściekła... Po kryjomu gromadziła w reku dziwną kule zbudowana z energi. Kiedy kula stała sie wystarczająco duża wymierzyła ja prosto w dziewczyne...
- Nie znudzi ci się to? - zapytała Midori robiąc kolejny uknik przed sai.
- Niedługo zginiesz - warknęła już nerwowa Itazura.
- Już nie mogę się doczekać - mruknęła z ironią Midori.
- Mówisz masz!- powiedziała i wycelowała energia w Midori, która tym razem nie unikneła ataku. Siła uderzenia była tak silna, że Midori uderzyła o drzweo znajdujace sie 10 metrów od pola walki. Itazura podeszłą do dziewczyny izłapała ją za gardło. Już miała zadać ostatni cios kiedy ngle znów stała się sobą...Pusziła szybko dziewczyne
- Mówiłam ci uciekaj...Szybciej...dłużej już nei dam rady..- powedział z trudem..wdac było, że walczy...
Chociaż Midori czuła się dosyć słabo po tym ataku wstała i przyłożyła jej rękę do czoła. Nawet dla przeciwnika miała obowiązek być medykiem... Jeżeli ten ktoś nie był sobą...
- Masz straszną gorączkę - powiedziała Midori.
- Uciekaj! - powtórzyła Itazura i uklękła na kolanach łapiąc się za głowę.
- Nie zostawię cię w takim stanie - odpowiedziała Midori szperając w torbie.
- Uciekaj! Mówie ci! Poradzę sobie!- Powiedziała i odepchneła szybko dziewczyne. Midori nie dawała za wygraną, ale nim zdążyła cokolwiek zrobić zjawił sie Hidan, który szybko podbiegł do Irazury, która zwijała się znów z bólu...
- Idz...Ona mi nic nie zrobi...Najwyżej dostane po twarzy...-Powiedział nawet nie zerkajac na Midori. dziewczyna zawachała sie, ale szybko podieła właśiwą decyze by się jednak wycofac...
Hidan przyłożył jej rękę do czoła...Itazura znó otworzyła swe jarzace sie oczy.
- To ty...A gdzie ta mała...
- Ciii...Nic nie mów...-powiedział czule patrzac na nia...
Tu na tym skączyłyśmy naszą rozmowę^^ Teraz czekamy na Sasuke^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Sasuke Uchiha
Chuunin
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:37, 25 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Midori zaczęła biec w stronę Oto-Gakure po jakimś czasie dotarła. Jako członkini sławetnego klanu medyków miała jedną zdolność ograniczoną do więzów krwi. Była to zdolność w tym momencie bardzo przydatna... Wizje, dzięki, którym potrafiła odnajdywać miejsce i osoby. Udało jej się znaleść miejsce w którym ukrywał się Orochimaru. Dziewczyna szybko ukryła się za pobliskim drzewem żeby podsłuchać jego rozmowę z Kabuto. Od razu zauważyła, że w tym momencie nikt go nie kontroluje i jest sobą.
- Co tu robisz i kim jesteś? - gdy Midori usłyszała obok siebie głos Orochimaru spojrzała na niego i szybko próbowała coś wymyśleć.
- Jestem Midori Hakitsu - powiedziała kłaniając się. Po chwili wyjęła z torby ochraniacz z mgły i zawiązała sobie na czole.
- A czego dziewczyna z klanu medyków poszukuje w Oto-Gakure? - zapytał.
- Chciałam zaproponować współpracę - skłamała z lekkim uśmiechem.
- Współpracę, powiadasz? Mogłabyś mi się przydać - odpowiedział z diabolicznym uśmiechem, podszedł do niej i przechylił głowę. Midori czuła jego oddech na swojej szyi, po chwili ukłucie i piekący bół. "Pieczęć" - pomyślała "Będę musiała jakoś ukryć to przed Sasuke... Będzie miał mi to za złe"
- To tak na wszelki wypadek - powiedział Orochimaru.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Mu-an
Jounin
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z daleka...;]
|
Wysłany: Czw 18:46, 25 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Itazura znów powóciła do swojej prawdziwej postaci...Była jednak za słaba, by zobaczyć co się stało. Hidan wziął ją na ręce i sciagnął wargi...
- Ta prawdziwa mnie nienawidzi, a ta druga bardzo lubi...? Dziwen...Śmieszne i głupie...- Powiedział sam do siebie... Idąc w stronę siedziby akatsuów myślał, czy dobrze zrobił...
***
Midori odrazu wyczyła straszny ból, ale była wystarczająco silna aby wytrzymać.
- Dobra jesteś!-powiedział Kabuto przygladajac się wykrzywionemu z bólu wyrazu twarzy Midori.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Sasuke Uchiha
Chuunin
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:49, 25 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
- A jak - powiedziała z wymuszonym uśmiechem - Nazwisko Hakitsu zobowiązuje - dodała.
- Masz coś wspólnego z Uchihą? - zapytał po chwili.
- Ja? Nie no skądrze... Oczywiście słyszałam historię o klanie Uchiha, ale nigdy nikogo nie znałam - skłamała przekonująco.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Mu-an
Jounin
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z daleka...;]
|
Wysłany: Czw 19:00, 25 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Orochimaru spojrzał na nia z satysfakcją.
- Możebędzie bardziej przydatna...Ale muszę cie jeszcze sprawdzic...- Pwoedział. Midori szybko doszła do siebie, ból na moment zaginął...
- A może przydałoby ci sie coś w stylu anty pieczęci... Kiedy człowiek nie bedzie ci odpowiadał podajesz antidotum i...-
- Mów dalej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Sasuke Uchiha
Chuunin
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:10, 25 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
"Złapał chaczyk" - pomyślała z triumfem.
- Wtedy będziesz mógł pozbyć się go bez maczania w tym rąk - powiedziała.
Miała nadzieję, że gdy Orochimaru wytworzy antidotum ona będzie go mogła przerobić na swoją korzyść.
***
Sasuke powoli się ocknął. Nie wiedział czemu bolała go głowa.
- To pewnie po dużej dawce leku usypiającego - powiedział do siebie.
Podszedł do okna... Martwił się o Midori, wiedział co może jej zrobić Orochimaru.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Mu-an
Jounin
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z daleka...;]
|
Wysłany: Czw 19:19, 25 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
- Ech, ty mała spryciaro...- Powiedział sam do sibeie i mimowolnie sie uśmiechnął. Ale tak naprawde było mu starsznie smutno...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Sasuke Uchiha
Chuunin
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:25, 25 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
***
- To nie był by taki głupi pomysł - powiedział Orochimaru po chwili zastanowienia - Kabuto popracuj z nią nad tym - dodał.
Midori uśmiechnęła się w duchu "Mam cię"
- W takim razie chodź ruda - mruknął Kabuto.
- Midori - poprawiła go szybko, nie znosiła gdy ktoś mówił jej ruda.
- W porządku Midori wchodź - wskazał na ciemną jakby jaskinię.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sasuke Uchiha dnia Czw 19:49, 25 Sty 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
Mu-an
Jounin
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z daleka...;]
|
Wysłany: Czw 19:33, 25 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
- Juz idę- Powiedziałą z czarującym usmiechem.. Poszła za Kabuto.
- Jak nas tu znalazłaś? Przeciez oficjalnie Orochimaru nie zyje...- Powiedział Kabuto spogladając na nią podejrzanie.
- Mam swoje sposoby...Jestem dobra...-
- Ale nie lepsza odemnie... Jestes tylko medykiem Ruda...
- Midori...I nie jestem TYLKO medykiem...
- Fajnie amsz...Ale nie tym tonem...MIDORI...Nawet nie wiesz do kogo mówisz..
- Ty tez mógłbyś się zastanowić do kogo mówisz...Mogę cie załatwić jednym spojrzeniem...- Powiedziałą z demonicznym usmiechem...Fakt...Midori nie była TYLKO medykiem...Była piekielni edobrą aktorką...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Sasuke Uchiha
Chuunin
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:43, 25 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
- Od czego zaczynamy? - spytała z uśmiechem opierając się o ścianę.
- Teoretycznie tylko ty tutaj masz pieczęć, więc będziesz królikiem doświadczalnym - powiedział chytrze.
- A z miłą chęcią - odpowiedziała pewnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Mu-an
Jounin
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z daleka...;]
|
Wysłany: Czw 19:51, 25 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Sasuke nagle oprzytoniał. Musiał ją odneleść, bo przecież zalezało mu na niej. A teraz być może jest w niebezpieczeństwie...Ubrałs ię i szybko wybiegł z domem.
- Cześć! Co tam?!- Przed domem stała Saskura z szerokim usmiechem.
- Hej...Wiesz co...Nie mogę teraz rozmawiać...
- To pwnie idziesz do Midori- Powiedziała juz ze zgaszonym usmiechem.
- No tak jakby...
- Tak tez myślała...- Odwróciła się...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Sasuke Uchiha
Chuunin
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:56, 25 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
- Sakura... To nie tak... Później ci wyjaśnię - powiedział Sasuke i pobiegł w kierunku bramy Konohy "Gdzie ona teraz może być?"
***
Midori z Kabuto pracowali nad antidotum. Jakoś w ogóle im to nie wychodziło. Midori co chwilę wipijała nową miksturę i próbowała czy działa... Nic z tego...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Mu-an
Jounin
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z daleka...;]
|
Wysłany: Czw 20:18, 25 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Sasuke biegł szybko...ALe nie wiedział dokąd. Nagle zobaczył Deidare i kisame...
"Co oni tu robią?"Pomyslał z zaszokowaniem..."I gdzie Itachi?"
***
Midori nagle wpdała na wspaniały pomysł. Wybiegł a z jaskini i poszła do Orochimaru. Poprosiła aby powiedział jej jak robi te pieczęci...Przeciez to z jadu robis ię antidotum
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Sasuke Uchiha
Chuunin
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:23, 25 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
- Coś za bardzo interesujesz się pieczęcią... Czy masz konkretne plany? - zapytał podchwytliwie Orochimaru.
- Nic co mogło by panu zaszkodzić - odpowiedziała.
- Mam taką nadzieję - mruknął z diabolicznym uśmiechem - Przypominam ci o jednym - powiedział gładząc ją po policzku - To ja tu ustalam zasady - dodał, w tym momencie pieczęć zaczęła ją piec.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Mu-an
Jounin
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z daleka...;]
|
Wysłany: Czw 20:26, 25 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
- Dzieki...- Powiedziała usmiechając sie prawie jak on. Szybko pobiegła do jaskini i kucneła przy znudzonym, juz Kabuto.
- A teraz patrz...- Powiedziałą i szybko zacxzeła mieszać różne składniki. Mimo, że pieczęć bardzo ją piekła to szybko spojadziła oddtrudke...
- Notuj co sie wydarzy...- Powiedziała przystawiając do ust fiolke z foletowym płynem....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Sasuke Uchiha
Chuunin
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:33, 25 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Midori nagle uklękła na kolana... O mało nie straciła przytomności "Wszystko tylko nie mdlej" - pomyślała. Po chwili mimo woli podparła się o stolik i próbowała się podnieść.
- Ostro walczysz nawet ze swoim systemem odpornościowym - powiedział Kabuto pisząc coś w notesie.
- I co? - zapytała słabo.
- Pieczęć zniknęła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|