Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sasuke Uchiha
Chuunin
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:43, 17 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
- Nieźle wlazęłeś mu za skórę - powiedział Deidara opatrując ranę Itachiego.
- Nie puszczę mu tego płazem - warknął.
- Lider jest w złym humorze... Radzę ci z nim nie zadzierać - odpowiedział Deidara.
- Taa, bo co? Lider nie lider ale zadarł z Uchihą!
***
- Skończyłam - powiedziała Midori zawiązując węzeł.
- Dzięki - odpowiedział Sasuke z uśmiechem.
W domu młodego Uchihy rozległo się dosyć głośne pukanie. Sasuke szybko założył bluzkę i podszedł do drzwi.
- Cześć Sasuke - Midori od razu rozpoznała głos Sakury.
- Cześć - mruknął Sasuke.
- Jest może u ciebie Midori? - spytała już z mniejszym entuzjazmem.
Sasuke spojrzał w stronę Midori jakby z zapytaniem co ma odpowiedzieć. Ta kiwnęła głową na "tak" i podeszła pewnie do drzwi. Oparła się o framugę drzwi.
- Tak? - zapytała szybko.
- Kakashi chce z tobą rozmawiać - odpowiedziała z wyraźnią zazdrością Sakura.
Midori spojrzała pytająco na Sasuke.
- Nasz sensei - odpowiedział.
- Trzeba było tak od razu - powiedziała uśmiechając się do chłopaka - A czego to on chce?
- Nie wiem. Nie mówił - warknęła coraz bardziej wkurzona Sakura.
***
- Czy chodzi o tą z klanu Hakitsu? - spytał Iruka.
- Tak, chyba tak, a co, ten teges? - zapytał zaskoczony pytaniem Naruto.
- W takim razie Sasuke jest w dobrych rękach. Ten klan szczyci się świetnymi medykami... U nas jest ich niewielu ponieważ pochodzą z kraju mgieł - odpowiedział Iruka.
***
- Pójść z tobą? - zaproponował Sasuke.
- Nie ty masz odpoczywać - odpowiedziała szybko Midori.
- Przecierz dobrze się czuję - powiedział Sasuke obrażonym tonem.
- Taa? - zapytała Midori łapiąc go za rękę i szukając pulsu. Po chwili przyłożyła mu rękę do czoła, a następnie wyciągnęła z swojej torby termometr i włożyła mu do ust. Minęła zaledwie kilka sekund, a zabrała termometr i sprawdziła temperaturę.
- Puls nikły, zero chakry i gorączka. Jeszcze jakieś ale? - zapytała pewnie.
Sasuke i Sakura spojrzeli na nią ze zdziwieniem. "Dobra jest" - pomyślała Sakura "Ale ona go tylko leczy! Sasuke i tak jest mój"
- Dobra, już dobra - mruknął znudzonym tonem Sasuke.
- Masz - powiedziała wyjmując z torby fiolkę z jakimś płynem i podając ją Sasuke - Jeżeli nie będziesz umiał zasnąć wypij to. To zwykły środek nasenny.
Od razu potem wyszła za Sakurą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Sasuke :)
Uczeń Akademii
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Konoha
|
Wysłany: Śro 16:00, 17 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
O nareszcie znalazłem to czego szukałem, czyli wypowiedź na temat Naruto więc: Dla mnie cała historia Naruto jest super, ale mam jedno zastrzeżenie. Chodzi o to, że Ci twórcy "Naruto" zrobili jeden poważny błąd. Szkoda jest, że Sasuke odchodzi do Orochimaru. Co jest w żaden sposób nielogiczne. Historia mówi, że Sasuke odda ciało Orochimaru, tylko wtedy, gdy Orochimaru zabije Itachiego. Ale przecież Sasuke zależy na tym, żeby SAM zanił Itachiego. To raz a po drugie, to pewno niektórym jest smutno, na wieść, że Sasuke odchodzi na stronę zła. Według mnie twórcy powinni, albo od początku historii umieścić na stronie zła Sasuke, albo...noe niewiem....ale gdy ogląda się te 109 odcinków z "ukochanym Sasuke" a potem nagle odcinek 110 a tu Sasuke odchodzi na stronę zła. Bezsensu. Chciałabym żeby Sasuke wrócił. Ale porównując postacie: Naruto - Juraia ( nie wiem jak się to pisze, ten nauczyciel Naruto), Sakura- Tsunade, Sasuke-Orochimaru. Bo przecież Tsunade, Orochimaru i Juraia to nasza grupa 7. Ci nasi uczą się od tych starszych. Napewno to zauważyliście. Tak samo Juraia gdy był młody był nieudacznikiem tak jak Naruto na początku i tak samo Naruto jak Juraia był przywiązany do słupa, gdy chciał ukraść jedzenie ( 5 odcinek Naruto). Także sami widzicie, ile tam jest zamieszania. Na początku myślałem, że Sasuke ceni sobie miłość, przyjaźń Sakury i Naruto, ale czy to przyjaźń jeżeli tylko dla osiągnięcia wyższego poziomu zabija się właśnego przyjaciela, lub odchodzi się od nich? Co to za przyjaciel. ??? Sasuke to bardzo dobry ninja, ale mógł osiągnąć sukces bez pomocy Orochimaru, lecz w gronie prawdziwych przyjaciół i z ich pomocą stać się najlepszym ninją.
Nie wiem czy zauważyliście, ale tylko Naruto i Sasuke którzy są z tej samej grupy tak zaciekle walczą. Ja wiem, że Sasuke chce być najlepszy a Naruto chce zostać Hokage, ale jest inna droga by to tego dojść. Mogli razem trenować walczyć,....ale jednak Sasuke wybrał, a to mnie bardzo złości.
Ufff, ale się opisałem myślę, że wielu z was podziela moje zdanie :*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Kocurek
Jounin
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 16:16, 17 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Eeeee...?
To chyba jednak nie ten temat...
Tu się pisze opowiadanie... -_-"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Sasuke Uchiha
Chuunin
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:40, 17 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
No jakoś tak nie na temat^^"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Sasuke Uchiha
Chuunin
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:19, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
CAŁOŚĆ PISAŁAM Z MU-AN NA GG (GDY FORUM NAWALAŁO^^)
***
Sasori wyszedł z pokoju Itachiego... Deidara już kończył obandażowanie poturbowanego Uchihe.
- Panie Itachi, nie powinien Pan tak ingerować w sprawy Lidera, bo może się to skończyć tragicznie… - Kisame spojrzał na młodego mężczyznę dziwnym wzrokiem. – Uczucie osłabi tylko pana…
- Heh…Ale ty jesteś głupi Kisame… Nawet nie wiesz jaką ogromną siłe daje mi świadomość, że mam kogo kochać… A z resztą…Nic o tym nie wiecie…- Powiedział z trudem Itachi zamykają oczy.
- Hmmm…Wiedziałem, że się zakochałeś…Ale pechowo…Yeah! - Dodał Deidara uśmiechając się dziewczęco.
- Taaa…Ciekawe…- Zażartował rekinowaty trącając Deidara łokciem.
Minęło jeszcze parę minut kiedy nagle zjawił się Sasori. W oczach dominowało przerażenie.
- Lider zabrał Itazura gdzieś bardzo daleko! Nie ma po nich nawet śladu!!!- Oparł się dwoma rękoma o futrynę drzwi. Itachi nagle otworzył oczy.
***
Sakura nawet nie miała najmniejszej ochoty spojrzeć na Midori. Rudowłosa czuła się nieswojo. Nie chciała robić sobie nowych wrogów.
- Eee… Sakura…Mam nadzieje, że nie masz do mnie żalu o to, że leczę Sasuke?- Nieeee…No co ty!- Powiedziała różowo włosa uśmiechając się fałszywo. Midori spuściła głowę. Sakura przybrała postawę zwycięscy. „A niech ma małpa…Tak się płaci za niedocenianie Sakury Haruno!” Pomyślała, ale nagle także posmutniała.
- Midori…
- Tak?
- Wiesz…Sorka, że byłam taka niemiła… Tak naprawdę to nie chciałam…- Sakura spuściła głowe. Midori wytrzeszczyła na nią oczy. „Jej jest przykro?” Pomyślała rudowłosa.
- Tez byłam kiedyś odrzucona… I wszystko przez moje czółko…Jest za szerokie i…- Midori stanęła przed nią.
- Nie musisz mi się tłumaczyć…
Sakura spojrzała na nią z niedowierzaniem. Rudowłosa uśmiechnęła się. "Widać chyba zależy jej na Sasuke... W końcu niedawno tak się rzucała na mnie" - pomyślała rudowłosa.
- Lepiej chodźmy, Kakashi pewnie czeka - powiedziała po chwili Midori.
- On i czekać? Zobaczysz, że to my na niego poczekamy - odpowiedziała Sakura - Wiesz... Mam pytanie... - zaczęła nieśmiało Sakura.
- Tak?
- Zauwarzyłam, że nie nosisz opaski żadnego kraju... Pochodzisz z Konohy?
- Nie... Jestem z mgły - odpowiedziała dziewczyna i po chwili wyjęła z torby opaskę z mgły i pokazała Sakurze.
***
Sasuke nie miał najmniejszego zamiaru siedzieć w domu. Bardzo gryzł go fakt, że Kakashi chce rozmawiać z Midori... Ciekawe o czym? Szybko wyszedł z domu i zaczął śledzić dziwczyny. Gdy wyszły poza Konohę i czekały na skraju lasu Sasuke ukrył się za drzewami...
- Hmmm..Odnosze pewne wra żenie, że jestesmy obserwowane....- Powiedziała Midori pokazując głową jedno z drzew. Sakura spojrzła w tamtym kierunku i spostrzegła kawałek białych spodni Sasuke.
- A to ci numerat!- Wstała ale została zatrzymana przez Midori.
- Poczekaj...Już ja się nim zajme...Całego go zabandazuje i...- Zaczeła mówic cos szeptem. Sakura przystawił ucho i słuchałapilnie chichocząc co chwile. Sasuke to sie nie podobało...
***
- Itazura jest w niebezpieczeństwie?!- Zapytał wystraszony Itachi. Chciał cokolwiek zrobić, ale nie mógł...Poprostu nie mógł...
- Ja to sprawdze- powiedział Kisame wychodząc, ale Sasori złapał go za płaszcz.
- Nie można ryzykowac...Trzeba sto rozegrać jakoś tak...Mądrze...Lider jest teraz wścikły...- Itachi z wysiłkiem zacisnął dłonie w pięśći....
***
Midori okrężną drogą (tak by Sasuke nie zauwarzył) podeszła do niego. Stanęła za nim i zawiesiła mu się nagle na szyi.
- Mogę wiedzieć co tu robisz? - szepnęła mu do ucha.
- Eee... - Sasuke nie wiedział co wymyślić.
- Powiedz od razu "Śledziłem was" - warknęła już ostrzej.
- Nie gniewaj się - powiedział od razu.
Nagle przed nich wyszła Sakura...- Nie bedziemy się gniewać, jesli natychmiast wytłumaczysz nam po co nas śledziłeś...- Powiedziała intrygująco...Sasuke spojrzał na nia z zaskoczeniem... Nie wiedział już kompletnie co powiedziec... Usmiechnął sie tylko i spuścił głowę....
***
Tym czasem Itazura obudziła sie. Otworzyła oczy...Była w dziwnym miejscu...Całe było ciemne... Mroczne...I tylko błysk czyjiś oczu i zamazany zaryus sylwetki...Nie słyszął anic..Była jakby pot wpływem narkotyków...
***
- Dobrze wiesz Sas, że twój uśmiech na mnie nie działa - powiedziała złośliwie Midori - I prosimy o werbalną odpowiedź.
- No ale...
- Słuchaj mnie uważnie... Jestem medykiem i znam twoje teraźniesze słabe punkty, więc lepiej mów - szepnęła mu do ucha Midori.
- Słabe punkty? Ciekaw jestem jakie - powiedział pewnie Sasuke.
- Na przykład brak chakry... No i ta rana - odpowiedziała wolno.
- No własnie...- Powiedzisła Sakura przejeźdzając delikatniem palcem po zadandożowanej ranie...Sasuke usmiechnął sie ptrzez zaciśniete zęby..."Co one do cholery planują?!"
***
Nagle coś jakby spadło na Itazure... Przygniotł ją jakis cieżar, choc t w rzeczywistości był zwykły koc... A mimo to był niewyobrażalnie ciężki...Wydawał sie taki, bo dziewczyna była strasznie osłabiona...
***
Sasuke nagl epoczuł się strasznie słabo...Przyklęknął nagle na jedno kolano
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Sasuke Uchiha
Chuunin
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:23, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
- A nie mówiłam - powiedziała Midori przykucając przy Sasuke.
- Co z nim? - spytała zdziwiona Sakura.
- Ostrzegałam go, że dla niego może się to źle skończyć! Masz za swoje - warknęła do Sasuke.
Sasuke złapał się szybko za ranę.
- Itazura... Coś z nią nie tak - mruknął słabo - Trzeba jej pomóc.
- Nigdzie się nie wybierasz - powiedziała ostro Midori.
Złapała go szybko za rękę i szukała pulsu.
- O kurde - powiedziała z paniką w głosie Midori.
- To nie brzmi dobrze - odpowiedziała Sakura.
- Człowieku, ty puls tracisz!
- Nic mi nie jest... Zaraz mi przejdzie - odpowiedział słabo Sasuke.
- Tak puls całkowicie chyba - mruknęła z ironią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Mu-an
Jounin
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z daleka...;]
|
Wysłany: Czw 17:27, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Itazura próbowąła sie ruszyć, ale nie mogła...Nagle usłysząła jakieś "zamazane" głosy..
- Mam nadzieje, że nic ci nie jest...Przykryłem cie kocem, abys nie zmarzła...- To był głos Lidera... "Taa...Nic mi nie jest....Tylko gniecie mnie niewyobrażalny ciężar...Jak moge być taka słaba?"Pomyślała...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Sasuke Uchiha
Chuunin
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:31, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
***
Sasuke nie wiedział co dzieje się z Itazurą, ale miał wrażenie, że dzieli z nią ból. Cokolwiek to było raczej nie należało do przyjemnego uczucia...
Midori przyłożyła mu rękę do czoła.
- Chakry nadal zero - powiedziała Midori.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Mu-an
Jounin
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z daleka...;]
|
Wysłany: Czw 17:36, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Białowłosa tylko jekneła z bólu...Lider usmiechnął się diabolicznie...
- Czujesz sie słaba... Nie możesz sie nawet ruszyć...Jaka szkoda... Nikt ci nie pomoże... Zapomnisz o wszytskim bo zrobie ci "małe pranko mózgu" nawet nie bedziesz pamiętać tego co ci powiedziałem...Wszystko zapomnisz od momentu gdy weszłaś do Konohy... Wszyściutko...A do tego czasu jesteś moja...Tylko moja...Swojego wybawiciela...- Mówił to dziwnym głosem głaszcząc ją po włosach...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Sasuke Uchiha
Chuunin
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:40, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Itazura próbowała się odsunąć, ale ból jej na to nie pozwolił. "Nie chcę zapomnieć Konohy... I Sasuke" - pomyślała dziewczyna.
Nagle drzwi do pokoju się otwarły a w nich stał nikt inny jak Itachi.
- Odsuń się od niej - powiedział wyjątkowo spokojnym głosem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Mu-an
Jounin
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z daleka...;]
|
Wysłany: Czw 17:44, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Lider spojrzał na niego z przerażneime i zaskoczeniem...
- Ale przeciez...Myślałem, że cie zabiłem!-
- Heh...Mnie tak szybko sie nie pozbedziesz...Odsuń sie od niej..- Powtórzył...Uaktywnił sharingana... Nie miał na sobie nic, prócz spodni i bandaża, który owiniety był na jego piersiach...Itazura poznała znajomy głos..."nie...Uciekaj...Iatchio nie rób niczego głupiego...Itachi...Błagam..."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Sasuke Uchiha
Chuunin
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:48, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
- O to się nie martw - powiedział Itachi.
"Czyta w myślach?" - zaskoczyła się dziewczyna.
- Staram się - odpowiedział.
Lider podszedł do Itachiego...
- Boisz się mi spojrzeć w oczy? - warknął Itachi.
- Jeszcze nie jestem głupi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Mu-an
Jounin
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z daleka...;]
|
Wysłany: Czw 17:53, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Lider z zaskoczenia chciał "uszkodzić" ciało Itachiego jeszcze bardziej, ale Uchiha odsunął sie szybko...
- To niemożliwe, że tak szybko wróciłeś do formy...Masz przeciez połamane rzebra... I ogromną, krwawiącą rane...- Lider mówił bardzo wolno, ale zarazem nerwowo...
- Wiesz...Jestem dobry...- Odparł Itachi, który stał wyprostowany i wyciągnął mały sztlet(jakby minatórka katany)...
- Chcesz ze mną walczeć głupku?- Zadrwił Lider...
- W imię miłości...- Odpowiedział patrząc sie spoderłba...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Sasuke Uchiha
Chuunin
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:02, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
- A poza tym... Nie wiem kto jest głupszy w tym momencie... Ja, że walczę dla Itazury, czy ty, który chcesz mnie zabić żeby wyprać jej mózg - warknął po chwili.
- Naprawdę oszalałeś - odpowiedział Lider z chytrym uśmiechem - Nie dałeś sobie rady z Orochimaru, a chcesz mnie zabić? - zapytał drwiąco.
- Umyślnie tego nie zrobiłem. Nie wiedziałem co wtedy stało by się z Itazurą - powiedział.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Mu-an
Jounin
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z daleka...;]
|
Wysłany: Czw 18:10, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
- Więc chciałeś, aby nie było na ciebie... Jestes tylko aktorem, który udaje przed nią swoja miłość...- Lider chciał sie usmiechnąc, ale zorietował się,że Itachi sie poprostu rozpłunął!
"Itachi? Gdzie jesteś?" Pomyślała dziewczyna...
" SPokojnie...Nic mi nie bedzie...".Okazało się, że Itachi tez umie przesyłać myśli...
- Nie chowaj sie dupku..I tak cię zabije...Nie masz szan...- Ngle przerwał i wystrzeszczył oczy... Spojrzał na swój brzuch... Zobaczył, że przbija go na wylot miniatura katany, która nagle zaczeła roznąć...
- Ona karmi sie krwią... Zaraz się wykrwawisz...Czekałem na ten moment...Od zawsze...- Powiedział z trudem Itachi...Itazura usłyszała tylko cihce..."yyyyy..." i jakby ktos się wywrócił...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Sasuke Uchiha
Chuunin
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:18, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
- Po sprawie - mruknął Itachi.
Podszedł do łóżka, w którym leżała Itazura.
- Co z tobą? Jak się czujesz? - zapytał przykładając jej rękę do czoła.
- Okropnie - powiedziała Itazura - Co z liderem? - zapytała po chwili.
Itachi spojrzał na ciało lidera leżącego bezwładnie na ziemi.
- Nie żyje - odpowiedział.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Mu-an
Jounin
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z daleka...;]
|
Wysłany: Czw 18:23, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna tylko drgneła...Spojrzała na zabandożowane ciało Itachiego...
- Matko...Co on ci zrobił...I to wszystko przezemnie...- Itachi zdjął z niej koc, który(ruch) przyniusł jej natychmiastową ulgę... Uchiha jeszcze schylił się nad jej twarzą..
- Nie przez ciebie... Nie jesteś niczemu winna...- Pochylił się jeszcze niżej...
***
Sasuke nagle także poczuł się lepiej, a nawet duzo lepiej...Aż zaskoczyło to Midori, która nigdy do tej pory tak szybkiego ozdrowienia nie widziała...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Sasuke Uchiha
Chuunin
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:41, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
- Ty chyba nienormalny jesteś... Jak można tak szybko wrócić do poprzedniego stanu? - powiedziała zaskoczona Midori.
- Dzięki za komplement - mruknął z ironią Sasuke.
***
Itachi i Itazura już stykali się nosami... Już mieli się pocałować, gdy to pokoju wparowali Sasori, Deidara i Kisame. Itachi autoamtycznie odsunął się Itazury z niezadowoleniem.
- Znowu wy? - zapytał Itachi.
- To jego pomysł - powiedzieli równoczeście (Kisame wskazywał na Deidare, Deidara na Sasoriego, a Sasori na Kisame)
Itazura nie mogła powstrzymać się od śmiechu.
- Ups - powiedział nagle Deidara patrząc na martwe ciało lidera.
- Ile sekund? - zapytał Kisame.
- Z rozmową czy bez? - spytał w odpowiedzi Itachi.
- Z rozmową.
- Jakieś 20 - odpowiedział.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Mu-an
Jounin
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z daleka...;]
|
Wysłany: Czw 18:55, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
- No to fajnie...A kto teraz będzie nam przedniczył...- Deidara spojrzał znaczaco na Itachiego. Kisame wykrzywił się z usmiechem. Sasori uniusł lekko końcik ust.
- A co z naszą "Panią Uchiha"?- Zapytał z uśmiechem Deidara.
- Po pierwsze jeszcze nie Uchiha...Po drugie, trzeba ją jak najszybciej z stąd zabrać...- Powiedział Itachi, który z trudem stanął na nogach.
- Było nas 9, potem 10 i znów 9... No swietnie...Ciekaqwe jak reszta zareaguje...- Powiedział Kisame, który wziął Itazure na ręce...
- I wszystko przezemnie...- Powiedziała szeptem Itazura...
- Nieeeee... No co ty... Nie przez ciebie, dziewczyno!- Powiedział jakby urazony Deidara...
- Chodźmy z stąd...- Powiedział Itachi.
- Tak jest panie Liderze...- Powiedzieli chórem Kisame, Deidara, Sasori i Itazura.
***
- Ale to naprawde niezwykłe... Jak to możliwe...?- Midori patrzyła na niego jak na trendowatego.
- Nie wiem...Ok?-
Sakura usmiechenłą się szeroko i rzuciła się na Sasuke.
- Jak się ciesze!!!- Mówiła prawie całujac chłopaka..Ale ten nie protestował...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Sasuke Uchiha
Chuunin
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:08, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
- Bo się robię zazdrosna - powiedziała Midori udając obrażoną.
Sasuke spojrzał na nią z uśmiechem.
- Jeszcze ci to wynagrodzę - powiedział Sasuke mrugając do niej jednym okiem.
- Trzymam za słowo - odpowiedziała rudowłosa pokazując mu język.
***
- Gdzie ją zanieść? - zapytał Kisame.
- Do jej pokoju - odpowiedział Itachi.
- Jej?
- Nie wiesz gdzie mamy wolne pokoje? - warknął Itachi.
- Wiem... Już się robi... Panie liderze!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Mu-an
Jounin
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z daleka...;]
|
Wysłany: Czw 19:19, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Itazura odetchneła z ulgą kiedy Kisame położył ją z pwotem na łóżku. Juz czuła się znacznie lepiej...
Itachi wyprosił wszystkich z pokoju i został sam na sam z dziewczyną.
- Hmm...No to na czym skończylismy?Aaaa...Już wiem...- Uśmiechnął się zalotnie ipodszedł do białowłosej...
***
Sakura chyba nawet ze szczęścia tego nie usłysząła...I nadal ściskała Sasuke ze łzami w oczach...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Sasuke Uchiha
Chuunin
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:44, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
- Sakura... To boli - powiedział słabo Sasuke.
- Wybacz - Sakura od razu się opamiętała i puściła go.
- O Sasuke, co tu robisz? - zapytał Kakashi, który nagle pojawił się obok nas.
- Śle... - chciał się przyznać, że okłamał Midori i śledził je.
- Świerze powietrze dobrze mu zrobi - skłamała szybko Midori.
- Co? - zapytał szeptem Sasuke.
- Zamknij się i trzymaj mojej wersji... Wystarczy, że ja i Sakura znamy prawdę - szepnęła w odpowiedzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Mu-an
Jounin
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z daleka...;]
|
Wysłany: Czw 19:53, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
- To co? ZNów idziemy podglądać? Moze teraz ni ewpadniemy przez drzwi- Usmiechnął sie Deidara nerwowo patrząc na pokój Itachiego.
- Nie...Znów...?Albo ok!- Powiedział Sasori. I znó ułozyli sie pod drzwiami, które właśnie sie otworzyły...
- Tak jak myślałem...- Powiedział Uchiha patrząc się na trójkę przyjaciół...
- Macie zwołać wszystki na zabranie...Wszystkich...Trzeba wyznaczyć nowe pary...- Wyjasnił po chwili.
- Tak jest panie liderze...- Zaśmielisię i szybko wstali i wyszli... Itazura nadal czuła ise dość słabo, ale już na szczęście odzyskiwała siły...
***
- No dobra...- Poaidział Sasuke..
- A co pan sensei Robi tutaj?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Sasuke Uchiha
Chuunin
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:03, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
- Mam sprawę do Midori - powiedział spokojnie.
- Jaką? - spytała wstając.
- Chcę z tobą porozmawiać na osobności - odpwiedział.
Midori spojrzała zaskoczona na Sakurę i Sasuke.
- Dobrze - odpwiedziała i razem z Kakashim odeszła nieco dalej.
- O co chodzi? - zapytała po chwili.
- Hokage zaproponował żeby na czas twojej działalności w Konoha wcielić cię do jakiejś grupy... Ponieważ jesteś na wysokim poziomie nie moglibyśmy dać cię do grupy nowej z uczniami akademi, więc... Może dołączysz do 7#? - zapytał.
- CO?! - Midori była wyraźnie zaskoczona.
- Ale pamiętaj, że wciąż jesteś z mgły więc jeżeli nie chcesz...
- Pan żartuje?! Będę zaszczycona jeżeli będę mogła dołączyć do grupy 7 - odpowiedziała z uśmiechem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Mu-an
Jounin
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z daleka...;]
|
Wysłany: Czw 20:21, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
- No to się cieszymy...Ale pamietaj...Musimy to jakoś razem powiedziec...To jak? Tak prosto z mostu?- Zaptał wyrażnie zasoczony Jounin.
- Ja sama sobie poradzę...- Powiedziła wychodząć... Była cała w skowronkach. I spotkała Naruto...
- Siemka<3- Powiedziała z usmiechem.
- Nooo..Hej...Cos taka cała happy? Umarł ktoś?- Zapytał nieco zaszokowany Blondyn.
- Niee...Próbuj dalej...Może podpowiem...Chodzi o mnie i o was...czyli grupe numer 7-
- Nieeee!! Ja sie...Albo...Zaraz...Ja chyba wiem o co chodzi- Ucieszył się Naruto.
- teraz będę z wam w grupie!- Powiedziała podniecona.
- Ok...Ale odrazu mówię...Weź sobie tego całego Sasuke...Zawrzemy pakt...Weż sobie Saska i pomożesz mi z Sakurka...ok?- Zapytał...
- No dobra...Cokolwiek ma to znaczyc...
***
Itachi przysiadł na łóżku tuz obok dziewczyny.
- Słaba jesteś...Może czegos potrzebujesz?
- Nie... Może...Troche się prześpię...Dobrze...
- Nie ma sprawy... To może wyjde...
- Nie...Zostań...Będę czuła sie bezpieczniej...- Usmiechneła się zalotnie i wtuliła sie w ciało młodego mężczyzny i zamkneła oczy. Itachi położył ręke na jej czole...Była taka zimna...
***
- Jak myślisz co teraz robią?- Zapytał z zaciekawieniem Deidara.
- A ty byś cchiał wszystko wiedzieć...- Wzgardził go Sasori...
- Nie domyślasz sie?- Dodał Kisame szczerząc kiełki.- Nareście sami....Zakochani...Hahaha!!!- Wybuchł smiechem...A razem z nim jego towarzysze...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|