ZalogujUżytkownikHasło
Zaloguj mnie automatycznie przy każdej wizycie    
Rejestracja
Rejestracja
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Forum Naruto Strona Główna » Dlaczego ...

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Według mnie... Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 14, 15, 16  Następny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mu-an
Jounin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z daleka...;]

PostWysłany: Sob 21:17, 13 Sty 2007    Temat postu:

Teraz jeszcze jego mysli zaprzatała Midori... Nawet jest miła... Tylko za bardzo się stara i gapi na niego z takim czymś w oczach...A Itazura... Poraniła go tak bardzo...Sama została bardzo poturbowana... czy przezyja tym razem? Obrócił sie w strone okna...

***

Itazura szybko obruciła głowe i chciała zerknąć na pieczęć... Znikenała...Z radością w oczach spojrzała na Itachiego. Ze szczęścia rzuciła się na jego szyje i nie chiała puścić... Nagle wszedł Lider...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:25, 13 Sty 2007    Temat postu:

Lider spojrzał z zaskoczeniem na Itazurę obejmującą Itachiego.
- Itachi masz zadanie. Kisame cię wtajemniczy - powiedział ostro.
***
- Prędzej skocze przez te okno niż zasne - mruknął z ironią Sasuke.
Po chwili wstał, szybko się ubrał i wyszedł z domu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mu-an
Jounin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z daleka...;]

PostWysłany: Sob 21:32, 13 Sty 2007    Temat postu:

Itazura z zawtydzeniem oderwała się od Itachiego.
- Już idę...- Powedział równie ostro. Lidero odprowadził go wzrokiem do drzwi po czym spojrzał z uśmiechem na dziewczyne.
- To teraz zapraszam do siebie moja droga...- Ukłonił sie lekko. Itazura ze zmieszaniem wstała i podeszła do mężczyzny.

***

Sasuke postanowił zrobić sobie nocny spacerk... Szedł z dłońmi w kieszeniach i opuszczoną głową... Noc wydawała mu się taka samotna... Księżyc taki pusty...Nic nie miało sensu...
-Wróć Itazura...- Wyszeptał do siebie...

***

- Jak mi on działa na nerwy...- Zaczął Itachi wychądząć z Kisame.
- O co chodzi panie Itachi
- Lider... Znowu on...
- Jeszcze nigdy Pana nie wedziałem aż tak wyprowadzeno z równowagi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:42, 13 Sty 2007    Temat postu:

***
Sasuke bezsensownie krążył po opustoszałym mieście. Nie wiedział co ma robić... Nic nie dawało mu spokoju. Położył się pod jednym z drzew i patrzał w gwiazdy.
***
Itazura zaczęła się martwić. Miała nadzieję, że Sasuke jest cały i zdrowy. Wciąż nie wiedziała czego od niej chcą Akatsuki.
- Więc tak... Mam dla ciebie propozycję wstąpienia do Akatsuki - powiedział lider.
- Co? - Itazura nie ukrywała zaskoczenia.
- Pytam czy wstąpisz do Akatsuki - powtórzył.
- Ale... Pod jednym warunkiem - odpowiedziała.
- Jakim?
- Chcę zobaczyć co z Sasuke - odpowiedziała pewnie.
- Proszę bardzo. Kiedy tylko będziesz chciała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mu-an
Jounin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z daleka...;]

PostWysłany: Sob 21:49, 13 Sty 2007    Temat postu:

- To może ja odrazu...- Wstała i chciała wyjść, ale Lider złapał ją za rękę.
- A może jeszcze chwile zostaniesz...- Usmiechnął się znacząco i spojrzał zniewalająco na dziewczyne. Itazura poczuła sie strasznie dzwnie... Jakby ktos próował ja czymś omamic... Poczuła się słabo...

***

- Itazura... No.... Wróć...Możesz uciec... Ciekaw jestem czy żyjesz... Itazura...- Mówił co pare sekund... Sam sie czuł źle... Gdzie tylko spojrzał widział w gwiazdach, w liściach drzew oczy dziewczyny... Wszystko miało twarz Itazury... Wszedzie ja widział... Wszystko ja przypominało...

***

Itachi szedł bardzo szybko...
- Ekhm... Panie Itachi... Może powiem Panu gdzie idziemy...?- Kisame zapytał z usmiechem. Uchiha zatrzymał się i złapał za glowe.
- Ztego wszyetkiego zapomniałem...Wybacz... To dokąd idziemy?-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:03, 13 Sty 2007    Temat postu:

***
- Wybacz, ale muszę iść teraz - powiedziała mimo wszystko Itazura.
- Skoro tak ci zależy to proszę bardzo - odpowiedział lider puszczając jej rękę.
Itazura wybiegła z kryjówki Akatsuki i zaczęła biec w stronę Konohy. Miała nadzieję, że zastanie Sasuke w domu... Albo przynajmniej w szpitalu...
***
Sasuke wolnym krokiem wracał do domu. Miał tyle czasu na przemyślenia... Ale co mu to dało? "Wszystko na nic"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mu-an
Jounin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z daleka...;]

PostWysłany: Sob 22:15, 13 Sty 2007    Temat postu:

Itazura szybko dobiegła do Konohy. Straznicuy bez przeszkud wpuścili ją na teran wioski. Już dobiegła do domu Sasuke...Ale nikt nie otwierał... Odwróciła się zrezygnowana i nagle ujrzała Sasuke. Z radością w oczach podbiegła do niego...

***

Lider rozsiadł się w fotelu i przeklnoł w duchu...
- Znów sie nie udało...Cholera...Co ja mam zrobić...?!- Wrzasnął zrzucając ze stołuy fileżankę i zbanek z herbatą.

***

Kisame przystanął i wyjaśił wszystko Itachiemu. Okazało sie jednak, że Lider kazał Kisame zająć czymś Itachiego...Jednak rekinowaty nie woedział w jakim celu to miło służyc...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:10, 14 Sty 2007    Temat postu:

- Niech to szlag - warknął Itachi.
- O co chodzi? - spytał zaskoczony Kisame.
- Wracamy - odpowiedział szybko
***
- Chwila, moment - powiedział szybko Sasuke.
Itazura stanęła przed nim zaskoczona jego słowami.
- W 100% kontrolujesz się? - spytał.
- Chyba tak... W końcu Orochimaru już mnie żyje - odpowiedziała szybko.
Sasuke odetchnął z ulgą.
- Wejdź - powiedział otwierając drzwi domu.
- Przecież jest późno... Ja tylko chciałam zobaczyć czy z tobą wszystko w porzątku - powiedziała z uśmiechem.
- Nawet mnie nie denerwuj! Wchodź! - wakrknął Sasuke chodź z uśmiechem.
- Jesteś pewny, że nie będę przeszkadzała?
- Przyjaciele są mile widziani o każdej godzinie - odpowiedział.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mu-an
Jounin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z daleka...;]

PostWysłany: Pon 7:20, 15 Sty 2007    Temat postu:

Itazura uśmiechneła się tylko i kiwneła głową. Ale zaraz uśmeich zniknął jej z twarzy. Musi powiedzieć Sasuke, że będzie w Akatsukach... On nie chce mieć nic wspólnego z ta orgznizacją. Dziewczyna weszła i pierwsze co zobaczyła to niedbale rzucone, zakrwawione bandaże...Na moment staneła. Spojrzała z przerażeniem na Sasuke.
- To...To ja... To ja ci zrobiłam..?- Zapytała kucając przy nich i ze zgrozą dotykając ich.
- Tak jakby...Hehe... Ale nie masz się co przejmować...
- Czy ja to zrobiłam moim Sai?
- No tak...
- I rana nie chce się zagoić?
- Yyy... Z skąd wiesz?
Dzieczyna zaczeła rozpaczliwei czegoś szukać. Sięgneła do kieszeni płaszcza, który miała zarzucony na siebie. Wyjeła z niego fiolkę i wyciagneła do Sasuke.
- Wypij to, bo jak nie...To umrzesz...To oddtrudka... Ostrze Sai jest zatrute... Nie pozwala krwi zakrzepnąć...Wykrwawisz się jeśli tego nie zrobisz...- Mówiła to za łzami w oczach. Dłonia otarła łezki, które ściakały po jej policzku.
- I zostaw troche na rane...- Uśmiechneła się przez łzy. Sasuke był zaskoczony tym, że talk się przejmuje... Wziął od niej flakonik i odstawił na stoliku.
- Usiądź...Porozmawiajmy...- Zaczął Sasuke.
- Wiesz co...Raczej nie mam czasu...I tak zostałam cudem wypuszczona... I nie wiem czy już się więcej...Nie zobaczymy..- Spuściła głowę i rozpłakała się jak nigdy.
- Ale..Ale jak to?!- Sasuke musiał wiedzieć...
- Nie wiem czy moge ci powiedzieć o tym teraz...
- Itazura?! O co chodzi?
Dziewczyna milczała. Po długiej chwili podniosła głowe. Wzieła głęboki wdech.
- Muszę dołączyć do Akatsuków... A raczej już do nich należe...- Spojrzała na niego z ogromnym smutkiem...

***

Itachi wszedł do budynku jak wicher niszczący za soba wszystko. Deidara wystrzeszczył na niego oczy razem z Sasorim... Wleciał jak burzad do "gabinetu" Lidera.
- Co to wszystko ma znaczyć?!- Wrzasnął opierając się o stół nachylając się ku Liderowi.
- Nie tym tonem Panie Uchiha... Nie tym tonem...- Powiedział spokojnie.- Co znowu Panu nie pasuje?
- Na misję tak? Na misję?! To ma być cholera misja?! Kisame mi o wszystkim powiedział!!! I po co to było?! Abyś dobrał się do Itazury?!- SPojrzał na niego z mordem w oczach...Oczywiście miał uaktywniony sharingan.- Póki ja żyje nie tkniesz jej nawet palcem... Wiem kim byłeś i nie nabierzesz mnie na swoje sztuczki...- Teraz zciszył głos... Mówił wolno i wyraźnie...Aby każde słowo odbiło się echem w uszach Lidera.
- Wyjdź...- Powiedział mężczyzna stykając palce ubu rąk... Itachi znów spojrzałs ię na niego z mordem i wyszedł trzaskając drzwiami...
- Gdzie Itazura?- Zapytał Deidare i Sasoriego.
- Hmmmm? Gdzieś wybiegała... Ale dokąd to ja nie mam pojęcia...Yeah...- Powiedział Deidara.
- Wybiegła, aż się kurzyło...- Rzucił tylko Sasori. Itachi przystanął zrezygnowany.
- Wybiegła z pokoju Lidera?
- No tak...Yeah...
- No to już jej coś zrobił...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:33, 15 Sty 2007    Temat postu:

***
- Do Akatsuki? - spytał zaskoczony Sasuke.
- No tak... - odpowiedziała ocierając łzy.
- Skoro musisz - powiedział smutno Sasuke - Ale gdy tylko będziesz miała czas to zapraszam... Nie zapominaj o przyjciołach - dodał chodź z trudem mu to przyszło.
Itazura spojrzała z zaskoczeniem na Sasuke i uśmiechnęła się przez łzy.
- Wiem, że nie chcesz mieć z tą organizacją nic wspólnego...
- Nie rozczulaj się Itazura - warknął chodź z uśmiechem - To moje sprawy, o nie się nie martw.
***
- Coś ty taki nerwowy? - spytał Deidara, gdy Itachi poraz kolejny trzasnął drzwiami.
- Nic ci do tego - warknął.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mu-an
Jounin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z daleka...;]

PostWysłany: Pon 14:39, 15 Sty 2007    Temat postu:

Itazura delikatnie oblotła ręce na szyji chłopaka. Sasuke odwdzięczył się jej tym samym... Słońce zaczeło wstawać... Skąpało ich sylwetki w ciepłych promieniach. Itazura spojrzała na okno. Oderwała się z niechęcią od chłopaka.
- Weź to... Na pamiątkę...- I zerwała z szyji mały błękitno- zielony kamyczek.- Wiem, że to niewiele, ale jednak...- Wetknęła go w dłonie chłopaka. Podeszła do drzwi i odwróciła głowe.
- Nie zapomne o tobie...
- I ja o tobie też, Itazura...
Dziewczyna wyszła i szybko pobiegła w wiadomą stronę...

***

- Coś dłogu nie wraca...- Powoiedział sam do siebie Sasori patrząc na godzinę.
- Juz świta...- Dodał po krótkiej chiwli... Itachi siedziałw swoim pokoju. Zdjął płaszcz i rzucił się na łóźko, aby stłumić nerwy....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:51, 15 Sty 2007    Temat postu:

- Itazura, gdzieś ty tak długo była?!
Gdy Itachi tylko usłyszał "Itazura" wyleciał z pokoju jak burza.
- Itazura, moge na słowo? - zapytał chwytając ją za rękę i ciągnąc do swojego pokoju.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mu-an
Jounin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z daleka...;]

PostWysłany: Pon 15:07, 15 Sty 2007    Temat postu:

Dziewczyna tylko pomachała Deidarze i Sasoriemu i Kisame i znikneła za drzwiami pokoju...
- Hmmmm...? Czyzbym wyczuwał szczenięcą miłość...Yeah?- Zapytał Deidara...
- Nie...Raczej głupote...- Wtrącił obojetnie Sasori

- O co chodzi? -Zapytała. Itachi spojrzał na nią. Zobaczy jeszcze mokre policzki dziewczyny i wiedział, że płakała... Pomyślał, że to przez Lidera... Złapał ją za podbródek i delikatnie drugą dłonia otarł już praiw wyschnięte łezki. Opuscił Sharingana. Dzieczyna z lekim strachem spojrzała w jego oczy.
- Wybaczcie, że wam przeszkadzam, ale wszystcy są proszeni na zebranie... Z związku z przylączeniem nowego członka.- W drzwiach stał Lider i patrzył sie znacząco na dziewczyne. Itazura usmiechneła się sztucznie i wyszła pierwsza. Za nią podążył Itachi, ale jego drogę przegrodził mu Lider...

***

Już po śniadaniu do domu Sasuke rozległo sie głośnie pukanie. "Hmmm..Pewnie Midori..."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:14, 15 Sty 2007    Temat postu:

Wstał i leniwie podszedł do drzwi. Otwarł je i faktycznie w drzwiach stała Midori.
- Hejka, jak zdrówko? - zapytała z uśmiechem.
- Jakoś żyje - odpowiedział wpuszczając ją do domu.
- Rana, goi się? - zapytała.
- Nie - mruknął w odpowiedzi i rzucił jej flakonik z odtrudką.
- Co to? - spytała Midori dokładnie przyglądając się płynowi.
- Sai, którym rana była zrobiona miało zatrute ostrze - powiedział szybko.
- Że ja na to nie wpadłam - mówiąc to uderzyła się ręką w głowę - Pewnie część masz wypić a część nanieść na ranę tak?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mu-an
Jounin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z daleka...;]

PostWysłany: Pon 15:59, 15 Sty 2007    Temat postu:

Itachi spojrzał na niego złowieszczo znów przywołując Sharingana. Lider nawet się ie ruszył.
- Patrz i płacz...- Powiedział Lider wychodząc za dziewczyną. Itachi miał ochote najzwyczjanie w swiecie go zabić... Przy stole zasiedli wszyscy z członków Akatsuki plus oniesmielona Itazura. Lider orzygotował jej miejsce tuż obok swojegho. Itachi został przez niego "wygoniony" na sam koniec z dala od dziewczyny. Ale Uchhiha nie dał się tak łatwo wygryść. Zamienił się miejscami z Deidarą, który nie ukrywał swohjego zaskoczenia. Przesiadł się z nie chęcią, ale z lekkiim usmiechem. Po chwili zaczął szeptać coś do ucha Kisame, który podał dalej itd... Lider zaczął swoją mowe. Najpierw pochwalił niektórych...Niektórych wzgardził(czyt.Itachiego za nie zabicie Orochimaru) itp. Nastepnie poprosił dziewczynę, aby wstała.
- Oto jedyna kobieta, która od dzsiejszego dnia bedzie z nami współpracować. To Itazura Kawasaki... Strasznie dobra..>Wieloletnia choć tego nie widać i doświadczona młoda kobieta...- Objął ja jedną ręką w talii. Dziewczyna nie ukrywała swojego niezadowolenia, ale ni mogła nic zrobić. Starała się nie patrzeć na lidera... Czyżby znów próbował omamic ją czarami...Poczuła się słabo.... Fale gorąca uderzały o jej ciało... Zaczeła się pocić... Jej skóra zrobiła się cała blada... Deidara zauważył to. Zresztą jak wszyscy. Lider coraz mocniej zaciskał swoją rękę na biodze dziewczy. Itachi nie patrzyłs ię na nią, lecz z Lidera, który umyślnie wzbudzał jego zazdrość.

***

- Aha...- Uśmiechnał się Sasuke... Zdjął koszulkę i zaczął odwijać kolejne bandaże. Rana jakby urosła... Midori odrazu zabrała się do leczenia. Delikatnie namoczyła gazik odtrutką i przystawiła go do rany. Reszte kazała wypić Sasowi...
- Z skąd masz ta odtrudkę?
- Od mojej przyjaciółki...
- Od której? Znam ją?
- Nie zansz...I raczej już nie poznasz...Ale będziesz o niej duzo słyszeć...
- Aha... BArdzo ładny wisiorek... ten kamyczek...Śliczny.... Taki...Niebieksi- Usmiechneąła się, ale Sasuke nie było do smiechu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:06, 15 Sty 2007    Temat postu:

- Coś ty taki nie w sosie? - zapytała po chwili.
- Nie ważne - powiedział szybko.
- Chwila, czy chodzi może o tą co jej imie wyryto na kamieniu?
- O kurde, zapomniłem jej powiedzieć...
- Powiedzieć? Ona nie żyje!
- Żyje i ma się dobrze... - warknął.
- Dobra spokojnie - Midori próbowała załogodzić sytuację - Bez nerwów, bo to może pogorszyć twój stan - dodała czochrając go po włosach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mu-an
Jounin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z daleka...;]

PostWysłany: Pon 16:17, 15 Sty 2007    Temat postu:

"Biedak już ma omamy..."Pomyślała i zabrała się do pracy ponownie. Już nie tak ochoczo jak zrobiła to wczoraj, ale jednak...

***

Nagle Itazura zsuneła się na ziemie. W ostatnium momencie Lider ją złapał. Udawał zaskoczonego, ale jednak zrobił to specjalnie...Użył swojej mocy osłabinia, aby...
Itachi chciał podejść do dziewczyny, ale Lider widząć to szybko wziął ją na ręce...
- Trzeba ją położyć... Deidara...Otwórz drzwi do mego pokoju...
- Nie!- Krzyknął Itachi...Wszyscy zamilkli...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:18, 15 Sty 2007    Temat postu:

***
- Wyglądasz nienajlepiej - powiedziała z troską Midori - Ile spałeś?
- Wcale - odpowiedział obojętnie.
- Widać - mruknęła z ironią - A dlaczego?
- A jakoś tak...
- Jakoś tak?! - Midori wydawała się tracić chumor - Posłuchaj mnie uważnie! Staram się jak mogę, a ty masz to wszystko gdzieś?! Nie doceniasz moich starań?!
- Uspokój się! - krzyknął Sasuke - Po prostu mam zły dzień - dodał już spokojniejszym tonem.
- Czy twój zły dzień musi udzielać się mi? - spytała z żalem.
***
- Jakiś problem Uchiha? - warknął lider.
- I to wielki! - odwarknął równie groźnie Itachi.
- Ja ją zabiorę - wtrącił szybko Deidara - Zobaczę co z nią nie tak.
Itachi zauwarzył, że Deidara załapał o co chodzi i chce jakoś pomóc.
- Nie trzeba - odpowiedział lider.
- Nalegam, przecierz Lider i tam ma ważniejsze sprawy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mu-an
Jounin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z daleka...;]

PostWysłany: Wto 16:41, 16 Sty 2007    Temat postu:

Mężczyzna spojrzał na niego podejrzanie, ale Deidara wiedział jak załagodzić ten spór. Usmiechnął się wdzięcznie i odebrał dziwczyne z rąk lidera. Kiedy się tylko odwrócił Deidara spojrzał znacząco na Itachiego. Ten tylko kiwnął głową na znak podzięki i oddetchnął z ulgą. Sasori ściągnął usta na znak niezadowolenia i podąrzył za blondynem. Kisame pytająco spojrzał się na Uchihe, który oparł się o ściane i oddchylił głowę do tyłu. Lider już wyszedł.
- Panie Itachi? Ostatnio się coś dziwnego z Panem dzieje... Zaczynamy sie martwić...- Powiedział Kisame.

***

- Słuchaj, to ty zaczełaś temat, ale ja nie chce go ciągnąć dalej, więc zamilcz...Nie chcesz abym ci sie wyżalał to się nie interesuj...Miałas mnie tylko leczyć...- Mówił spokojnym tonem, ale i tak brzmiało to jak krzyk. Dziewczyna spojrzała na niego ze złością.
- Teraz już tylko, tak? No trudno...- Spuściła głowę i zajeła się tym czym przedchiwlą... Czyli bandazowaniem. Kiedrował nią złość, która oddaliła delikatność...Każdy jej grst był bardzo mocny...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:34, 16 Sty 2007    Temat postu:

***
- Przecież nic mi nie jest - odparł Itachi.
Kisame spojrzał na niego pytająco i wrócił do pokoju.
***
Złość Midori przeobraziła się w smutek i żal... Wiedziała, że Sasuke nie czuje się dobrze i wiele ostatnio przeżył... Ale przecież nie musiał jej tak potraktować...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mu-an
Jounin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z daleka...;]

PostWysłany: Wto 19:48, 16 Sty 2007    Temat postu:

Sasuke zaraz po tym także poczuył sie źle... Nie musiał przeciez się wyżywać na dziewczynie... Złapał ją za rękę.
- Midori...Wybacz...Ale to za duzo nawet jak na mnie...- Powiedział spuszczając głowe. Dziewczyna spojrzał an niego i dotkneła policzka i uniosła lekko jego twarz. Spojrzał mu głebko w oczy...

***

- Hmmm..No to nasz Zły Itachi sie zakochał...Yeah!!- Powiedział usmiechnięty Deidara.
- Dlaczego tak myslisz?- Zapytał Podążający za nim Sasori.
- A no bo jest starsznie o nia zazdrosny...A lider...Uuuu...Hmmm...Podpadł mu chyba...Teraz tak na siebie patrzą jakby mieli się pozabijać...Bedzie ciekawie...Yeah...Bedzie ciekawie...- Powiedział Deidara kładąc nieprzytomna Itazure na swoim łóżku...

***

Naruto tym czasem siedział samotnie przy jego ukochanej budce z ramenem. Siorbał zupkę nie przejmując sie niczym. Podszedł do niego Iruka i usiadł tuż obok niego... Naruto z radością wciagnął jedną z kluzek, które teraz połykał...
- Iruka Sensei!! Co tam u pana?!- Zapytał z niezmiernym szcześciem.
- Witaj Naruto... A ciężko... Nie mogę się jakoś pozbierać... A jak z Sasuke?- Zapytał patrząc się na blondyna ze smutkiem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:59, 16 Sty 2007    Temat postu:

***
- Nie ma sprawy, rozumiem - odpowiedziała z uśmiechem Midori.
Sasuke również odpowiedział jej uśmiechem.
***
- Ciekawie? Już to widzę - powiedział Sasori - Oni się w końcu o nią pozabijają.
- Będzie na coś popatrzeć... Tylko szkoda mi Itachiego - mruknął Deidara.
- Itachiego? Sugerujesz, że nie da rady Liderowi? - spytał Kisame.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mu-an
Jounin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z daleka...;]

PostWysłany: Wto 20:11, 16 Sty 2007    Temat postu:

- A ty z skąd tutaj? Ni eładnie podsłuchiwać...- Zaczął Deidara...
- Itachi poradzi sobie nawet z Liderem... Ma niewyobrażalną siłę, a jeśli chodzi o kobiete..Może ona wzrosnąć... W końcu i on chce odbudować klan...Tj. Jakby tego nie chciał nie zakochiwałby sie...- Powiedział Kisame wozkładając się na fotelu...
- Taaa...A nasza RYBCIA wie jak zwykle wszytsko...- Warknął z usmiechem Dediara.

***

- U Sasuke...A ja tam nie wiem..Słaby jest i tyle... Znaczy nie ten teges słaby w walce...Tylko ogólnie teraz...Psychicznie...Za duzo się wydarzyło...0 Powiedział naruto. Iruka pokręcił tylko głową. I weschnął głeboko...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:24, 16 Sty 2007    Temat postu:

- A gdzie jest? - zapytał Iruka.
- W domu pewnie, teges tamteges - odpowiedział Naruto.
- W domu? Nie w szpitalu? - Iruka nie ukrywał zdziwienia.
- No tak. Czcigodny załatwił mu medyka... Jak jej tam... Midori - odpowiedział.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mu-an
Jounin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z daleka...;]

PostWysłany: Wto 20:48, 16 Sty 2007    Temat postu:

- Wątpisz w to...- Kisame nie ukrywał zadowolenia...Nagle drzwi otworzyły się z hukiem. W progu stał Lider... Patrzył na Akatsuków znacząco...
- Wyjdźcie...- Rozkazał. Pozostali nie mieli wyjścia. Zostwili go samego z nieprzytomną Itazurą. Deidara cchiał w jakiś sposób zawołać Itachiego, ale drzwi do jego pokoju były zamknięte...Ale nie zwyczjnie Całe drzwi blokowała nieznana im chakra... Kisame próbował wszytskiego aby dostać się do Uchihy.
- Czemu on nie próbuje wyjść... O jejku...- Sasori spojrzał z przerażneiem na kałuże krwi wypływającą z pokoju Itachiego. Nagle Lider wyszedł z pokoju Deidary i na rękach trzymał Itazure.
- Niech nikt nie próbuje mu nawet pomóc, bo pozabijam...- W oczach miał istny obłęd...I tylko z powodu zazdrości... Wyszedł trzaskając drzwiami. Kisame coś zrobił i drzwi nagle otowrzyłuy się...Itachi leżał cały zakrwawiony. Ale był przytomny...
- Głupku czemu nie krzyczałeś?!- Deidara złapał się z ałowe..
- Boo...Bo...on...chial...zabić itazure....jesli...bym ...krzyknal....- Ni ewstawał..Leżał tylko na ziemi... Sasori pomógł mu wstać... Połozyli go na łóżku...Jego rana była ogromna...Na piersciach...jakby ktoś uderzył go z całej siły grubym pniem i wbił mu sie prosto w ciało...Połamane żebra... Ni ewyglądął za dobrze...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Naruto Strona Główna » Dlaczego ... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 14, 15, 16  Następny
Strona 7 z 16

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
iCGstation v1.0 Template By Ray © 2003, 2004 iOptional




fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Regulamin